Też się czasem zastanawiam od czego to zależy, bo jednak czasem Tusia sika co 20 min, a czasem co godzina, dwie. Kinga pisze, ze dzieci częściej siusiają rano, a rzadziej po południu. U nas akurat jest odwrotnie.
Fajny jest wątek o wpływie diety na sikanie - nie chodzi stricte o alergie, ale po prostu nietolerancje pokarmowe, czy też o produkty moczopędne.
Pamiętam, jak moja mama zrobiła Tusi zupę z natki pietruszki (była zielona), lało się z małej, a ona była w szoku. Ale ja też nie do końca rozpracowałam moje dziecko.
Poza tym dzieci "posikują", IMO głównie w sumie (chyba) te, które nie robią na nocnik - tzn. czują, że leci, wstrzymują, a za jakieś 20 min, znów nie mogą się oprzeć i sikają.
Tusia tak ma, że jak poleci w majty, to za 15 min sadzam na nocnik i znów sika, ale potem zazwyczaj wytrzymuje 40-60 min.

Kammik, a jak dziecię pokazuje nocnik, to może być to! A nawet jeśli nie, to posadź - szybko załapie, że tak odczytujesz ten gest i będzie wiedziała, że tak ma pokazywać, bo wtedy mama sadza. Uwielbiam tę komunikację!!!!