Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 123
Pokaż wyniki od 41 do 54 z 54

Wątek: Tata i chusta

  1. #41
    Chusteryczka Awatar kamuszyca
    Dołączył
    May 2008
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    2,343

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Monetete

    kamuszyca
    cóż to za piękna chusta?
    Ellaroo Ysabel
    Możecie powiedzieć, że mało "męska", ale mojemu to nie przeszkadza

  2. #42

    Domyślnie

    Moim zdaniem zachustowani faceci wyglądaja bardzo męsko i seksownie.
    Mój M lubi nosić w chuście. Chociaż motać go muszę ja. Zawsze przed spacrem pyta sie czy wózek czy chusta. Oczywiści ma nadzieję że powiem - chusta.
    Magda - mama Dominiczki ( 17. 09. 07) i Michałka ( 14.03.2011) i Milenki (21.08.2012)

  3. #43
    Chustomanka
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Warszawa-Wola
    Posty
    567

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mart
    a ponoć ergonomiczne są dla tatusiów bardziej trendi.... dobrze, że poda dobrze toleruje, bo na miętki jakoś się krzywo patrzy.
    Dobrze wiedzieć, że panowie są "podotelerancyjni", bo ja właśnie zgodnie ze wskazówkami męża co do koloru zamówiłam u Ani podzika
    A odkąd mamy MT cieniutkiego od Vegi, to Kuba się w chustę nie chce motać.
    Nosidło Ergo, co je chwilę przymierzał mu nie podeszło.

    Powiem szczerze, że odkąd mamy tego miętka to nawet ja się nie chcę w chustę motać.....

  4. #44
    Chusteryczka Awatar rebelka
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Nowe n/Wisłą
    Posty
    2,905

    Domyślnie

    Mój Robert to najpierw stwierdził, że te chusty to jakiś mój wymysł ale teraz sam przyznaje, że to naprawdę dobra rzecz szczególnie, że mieszkamy a drugim piętrze i kiedy on rano jest w pracy to ja z młodym mogę wyjść a nie siedzieć w domu i czekać aż ktoś mi wózek zniesie (nie mogę dźwigać). No i dzisiaj poszliśmy na dłuuuugi spacer na nasze wzgórza nad Wisłą co z wózkiem byłoby niemożliwe, poza tym mały nie chce spać w dzień, jedynie pouch go usypia. Reasujmując coraz częściej słyszę "to weź zapakuj małego" ale niestety sam nie chce się motać ani założyć poucha. Twierdzi, że to niemęskie i bardzo denerwują go ludzkie spojrzenia w naszą stronę, więc wiem, że nie chciałby wzbudzać zainteresowania a u nas w chuście to niemożliwe.
    "Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." Frank Zappa

    Dorota, mama Mateusza - 06.05.2008

  5. #45
    Chustofanka Awatar sara
    Dołączył
    Jun 2008
    Posty
    340

    Domyślnie

    Tak, jeszcze chciałam dodać, że mój też przed wyjściem mówi: "a chustę wzięłaś", "chyba bierzesz chustę" albo "to lepiej go weź w chustę". Kiedyś kazałam mu przyznac mi rację, że chusta jest odkryciem życia. Przyznał rację
    Jałóweczka (2006), Lutek (2008) i Grudniaczek (2010).

    http://czytanki-przytulanki.blogspot.com/

  6. #46
    Chustomanka Awatar kashinka
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Royston, UK
    Posty
    688

    Domyślnie

    moj m traktuje chuste jako rzecz praktyczna - ale tylko i wylacznie praktyczna. wiec: mota sie i nosi gdy trzeba (czyli gdy mnie nie ma w domu, gdy jestem to mu po prostu nie daje szansy )
    wiem, ze chcialby nosic malego na plecach, ale jest jakis zablokowany i nie potrafi tak podwinac ramienia zeby podeprzec pupe malego przy motaniu, wiec nie ma to sensu.

    probowalismy ergo, byl zbulwersowany komplikacjami

    czasem nosi mile w MT, ona uwielbia, za to on nie cierpi MT, lubi ja nosic w 2x (i swietnie mota), tym razem to ona juz nie chce, bo jest tylem do kierunku jazdy
    moje dzieci: Jacob (2003), Alexander (2004), Mila (2006), Nicolas (2007) i Maya (lipiec 2012)
    Doradca po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule ® Dresden

  7. #47
    Chustoholiczka Awatar Jasnie Pani :)
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Belfast
    Posty
    5,487

    Domyślnie

    Moj maz czasem jak musial załozył chuste, ale sie wstydził troche w niej na ulice wychodzic. Nabyłam nosidło ergonomiczne glownie z mysla o nim i dzis sie do sklepu z Luska na plecach przeszedł po czym stwierdził, ze to nosidło "to dziadostwo" i ze chusta lepiej "owija"

    Prosze sie nie sugerowac subiektywnym zdaniem mojego meza, ja to nosidło uwielbiam

  8. #48
    Chustonoszka Awatar Justi
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    106

    Domyślnie

    Mój m jak na razie też nieprzekonany do chust. Ostatnio stwierdzil, że w życiu w tym na ulicę nie wyjdzie, ale może następnym razem spróbuje u rodziców w ogródku... Wierzę, że zlapie bakcyla, tym bardziej, że ostatnio mlody drze się w wózku niemilosiernie.

    Franek na MT jeszcze za maly, ale jak podrośnie to spróbuję tak go przekonać do noszenia.
    Justyna, mama Michalinki 20.03.2006 i Franka 21.02.2008

  9. #49
    Chustomanka Awatar yerba
    Dołączył
    Oct 2007
    Posty
    1,455

    Domyślnie

    Mój niemąż do pierwszej chusty podszedł dość sceptycznie i generalnie jakos jak do jeża. Potem przekonał sie - najpierw jak zobaczył jak Kuba lubi być noszony, jak się uspokaja i wycisza, to namawiał, żebym go nosiła. Po miesiącu sam się namówił i bardzo polubił. I wygodę i bliskość
    Ma własną chustę, a teraz zamawiały właśnie ergo - na plecy miał jakoś obawy zarzucać (tym bardziej że dziecko ucieka)
    przychówek: Pierwszy (czerwiec 2007) i Druga (maj 2010)

    http://www.pomoz-amelce.pl



  10. #50
    Chustomanka Awatar yerba
    Dołączył
    Oct 2007
    Posty
    1,455

    Domyślnie

    Oj, i zapomniałam go pochwalić - propaguje noszenie! Wszystkim kolegom i koleżankom opowiada, jakie to super i dobre i zdrowe. Głośno i ostentacyjnie krytykuje wisiadła.

    I namówił swoją szefową na nosidło ergonomiczne - bo chust się trochę bała
    przychówek: Pierwszy (czerwiec 2007) i Druga (maj 2010)

    http://www.pomoz-amelce.pl



  11. #51
    Chusteryczka Awatar rebelka
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Nowe n/Wisłą
    Posty
    2,905

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez barrbarra
    Oj, i zapomniałam go pochwalić - propaguje noszenie! Wszystkim kolegom i koleżankom opowiada, jakie to super i dobre i zdrowe. Głośno i ostentacyjnie krytykuje wisiadła.
    Mój Robert od niedawna też tak ma. Wczoraj byliśmy u jego babci (babcia chustami jest zachwycona), przyszła jakaś starsza ciocia i kiedy widziała jak się motam powiedziała, że jej córka też ma takie coś ale fajniejsze ze sprzączkami Na to Robert się oburzyła i powiedział "ciocia tego nie porównuje, tam dziecko wisi a nie jak tutaj!" Normalnie w szoku byłam, mam nadzieję, że to mały krok do jego zachustowania
    "Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." Frank Zappa

    Dorota, mama Mateusza - 06.05.2008

  12. #52
    Chustomanka Awatar dagusiaJot
    Dołączył
    May 2008
    Miejscowość
    TARNOWSKIE GÓRY Osada Jana
    Posty
    699

    Domyślnie

    Moje kochanie wczoraj nosiło Arka w pozyczoneym anntenkowym MT. Kiedy wchodziliśmy do budynku, w którym mieści się bank, zobaczyliśmy jak w wąskich drzwiach męczy się pani z wózkiem. Kiedy zaczęliśmy jej pomagać, zaczęła narzekać, że wąskie drzwi, strome schody jak tu z wózkiem wejść..na to moje kochanie: TRZEBA BYŁO SOBIE CHUSTĘ KUPIĆ I WSZĘDZIE SIĘ WEJDZIE..babka się uśmiechnęła i poszła.."Szprytny" się zrobił ten mój przyszły małż..;P a pomyśleć, że jeszcze 5 miesiący temu mi stękał, że po co nam chusta..)
    codzienność płata figle...

  13. #53
    Chustomanka Awatar dagusiaJot
    Dołączył
    May 2008
    Miejscowość
    TARNOWSKIE GÓRY Osada Jana
    Posty
    699

    Domyślnie

    Justi mój tez na początku nie był przkonany..ale z czasem, najpierw po domu nosił, potem na "osiedlowe" spacery, a później to miasto.. jak np. szliśmy do miasta, to prosiłam, by wziął Arka do chusty, bo sięnienajlepie czuję..i tak kilka razy i polubił..zwłaszcza jak zobaczył, że Arek szybko się uspokaja i zasypia..teraz jesteśmy na etapie przekonywania do MT..oj się muszę napracować..
    codzienność płata figle...

  14. #54
    Chusteryczka Awatar milorzab
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    PodWarszawa
    Posty
    2,567

    Domyślnie

    Mój mąż na początku się ze mnie śmiał, ale teraz mnie w noszeniu wspiera duchowo i finansowo
    A sam teraz nosi, bo musi. Ręka po złamaniu i operacji, a jedną ciężko podnieść 10 kg, ogarnąć Małego. Więc, gdy muszę coś zrobić - zakładam mężowi kółkową i jakoś sobie radzą.
    Asia, mama Ignacego, Tosi, Dominika, Weroniki i Maksa


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •