Doskonale wiecie, że większość przechodniów gapi się na dziecko w chuście i na niosącego. U nas w Jeleniej Górze jest giełda samochodowa, na której stoi zwykle 20 aut (na 10 hektarach!) ale obok nich myślę, że ponad 200 sprzedających stare rzeczy z wystawek z zachodu. Kupujemy tam czasem zabawki bo mimo, że są używane to i tak są lepszej jakości niż większość nowych w sklepie. Oczywiście tysiące kupujących gapi się na chustę. Pewnego dnia zaskoczył nas bardzo mocny deszcz. Kamila założyła sobie na głowę krzesełko dla Heleny, Helena miała nad głową domek ślimaka a ja rogatą głowę ślimaka. Wyobrażacie sobie taki pochód? - nigdy nie widziałem tylu uśmiechniętych lub wręcz głośno śmiejących się twarzy, niektórzy wręcz zagryzali wargi by nie roześmiać się nam w twarz. Założę się, że w takiej samej sytuacji za 10 lat Helena będzie udawać, że nas nie zna
![]()
Nie mam niestety prawdziwych fotek ale poniżej rekonstrukcja zdarzeń przeprowadzona przez red. Fajbusiewicza (Kamila z krzesłem na głowie robi fotki więc jej nie widać).
![]()