nie wiedziałam że tak trudno będzie mi nie nosić przez pierwszy okres czasu, skupiałam się na tej małej pijawce w brzuchu i myślałam ze to tylko kilka tygodni, przecież nie wieczność.
A teraz już wariuję, codziennie przeglądam sklepy chustowe i walę się po łapach żeby nic nie kupować, bo to póki co bez sensu :/

Kinia na spacerze płacze, jest śpiąca, a ja majtam tym wózkiem, głaszczę ją po łepku zamiast zamotać już nawet chusty nie zabieram żeby mnie nie korciło

chyba powinnam iść do psychiatry