Najmłodsza, na której testuję w swoim życiu i chusty (rewelacyjne, ogromnie żałuję, że przy starszych na nie nie wpadłam) i pieluchy alternatywnewłaśnie znowu będzie królikiem doświadczalnym. Jak na razie uraczyłam ją otulaczami i tetrą (ale dopiero zaczynamy, jak była mała to jakoś brakło mi śmiałości na porzucenie całkowite pampersów (no i trochę lenia miałam, przyznam się). Obecnie oczekuję zamówienej wełny z merynosów, druty czekają w pogotowiu no będzie teraz nosiła majty. Na razie wyglądam listonosza i zastanawiam się jak nam to wyjdzie. Tym bardziej, ze wszystkie akcesoria planuję wykonać sama (kasa) i w związku z tym przewiduję obsuwy czasowe. Ale: do chcących świat należy!