ja upierdliwie pytalam i przypominalam, zreszta do tej pory mi sie to zdaza, choc hanka juz dawno sama to kontroluje![]()
![]()
ja upierdliwie pytalam i przypominalam, zreszta do tej pory mi sie to zdaza, choc hanka juz dawno sama to kontroluje![]()
![]()
No właśnie, dopytywanie ją wkurza, ale boję się że jak zostawię "na zywioł" to nie nauczy się mówić, ze jej się chce. Może wyjściem jest tak jak pisze Myrra sadzanie bez podpytywania, a przypominanie, że jak się jej zachce, to ma mówić.
Ania, mama Jaśka (26.08.04), Zuzi (14.03.08), Jagódki (18.04.16) i Józia (31.01.19)
Ja moją Zuzkę też zaczęłam odpieluchowywać jak miała jakieś 20 mies., ale szło nam strasznie opornie. Tak naprawdę to dopiero od 2 miesięcy kontroluje się, woła, że chce siku lub sama korzysta z nocnika. Jak zaczynałyśmy to też mi się wydawało, że jest gotowa. Skończyło się wstrzymywaniem kupek, krzykami, że nie chce na nocnik (mimo, że wcześniej już potrafiła z niego korzystać). Moje przypominanie, "pamiętaj, żeby zawołać siku", przynosiło skutek odwrotny niż zamierzony. Na szczęście mamy to już za sobą. Życzę powodzenia
Agata - mama dwóch małych złośnic:
Zuzina (13.06.2007)
Zosina (2.10.2008)
Ala się sama szybko odpieluchowała (rok i 2 mies, sama) I byłoby wszystko OK, gdyby nie... babcia która się nią zajmowała miała irytujący zwyczaj pytania co jakiś czas "chcesz siku?" i niezależnie od odpowiedzi, zawsze przeczącej sadzała małą na nocnik. Na efekt nie trzeba było długo czekać, efekt, który udało się wyplenić dopiero w przedszkolu. Mała zaczęła sikać w majty - potrafi zawołać, ale się skubana nauczyła że jej i tak nikt nie słucha w tej kwestii, poza tym zasikanie się to świetny sposób aby zwrócić na siebie uwagę. Zawsze na wyjeździe - z dala od babci (z którą mieszkaliśmy) potrafiła zawołać, nawet jak babcia wyjeżdżała na dłużej to w domu też wołała. Jak wyprowadziliśmy się na swoje problem się zmniejszył - po początkowym okresie nie sikania zaczęła nam popuszczać w majty. Walczyłam na rózne sposoby, w końcu wzięłam na przeczekanie, zaczęłam zakładać jej wkładki higieniczne do majtek i ignorować problem. Zniknął on jak poszła do przedszkola. O dziwo w domu jeszcze przez jakiś czas popuszczała, w przedszkolu nigdy. Moim zdaniem ta nadmierna koncentracja na kwestii sikania, to ciągłe pilnowanie i przypominanie doprowadziło do takiego a nie innego końca (podobno mąż w wieku córki chował się za firankę i tam sikał więc i w nim mama problem sikowy swoją nadgorliwością wywołała).
Ja pytam Baśkę, czy chce się załatwić głównie przed wyjściem z domu. Ona na każdym kroku pokreśla swoją autonomiczność, więc siądzie na nocnik tylko wtedy, kiedy jej się naprawdę chce, a nie z powodu czyjegoś widzimisię lub "na zapas". Odpieluchowała się, jak do tego dojrzała. Oczywiście nocnik stał na widoku i długo przed opieluchowaniem potrafiła powiedzieć, gdzie się (teoretycznie) robi siku. Z tym przypominaniem, to moje doświadczenie jest takie, że można dziecko pytać, a ono i tak odpowie "nie", a potem za parę minut się posika. Na siłę nigdy nie wysadzałam, bo moje dzieci zbyt ruchliwe, żeby na nocniku wysiedzieć, a nie chciałam tego robić na siłę, żeby im się źle nie kojarzyło. Basia miała różne fazy. Kiedyś już się wydawało, że się nauczy, bo dawało się ją co parę godzin wysadzać, a potem przyszedł bunt, który trwał kilka ładnych miesięcy. Teraz jest OK. Nawet potrafi długo wytrzymać, kiedy jej się chce. Raz poinformowała nas w samochodzie, że chce siku i wytrzymała, aż zaparkowaliśmy i znaleźliśmy toaletę w centrum handlowym.
Młody 2001 Młoda 2007 Byłam mamuk1
Ja pamiętam taki moment, gdy Jacek siadł na kibelku, skupił się i...poleciało siku. Wcześniej było cały czas przypominanie, dopytywanie itd., ale on mówił, jak już robił.
Teraz wysadzamy się przed każdym wyjściem, spaniem itp. nadal, mimo że czasem mówi, ze nie chce, a i tak mu poleci. W pozostałych wypadkach tylko mu przypominam, ze jak będzie chciał, to niech mówi.
Jacek ur. 23.02.2007
Jaśmina ur. 02.04.2009
www.kudobremu.pl - Centrum Pomocy Psychologicznej i Terapii Uzależnień (pomoc internetowa i osobista)
www.kluczdoumyslu.pl - kursy szybkiego czytania i uczenia się
Yyyyy, chwilowo zawieszamy odpieluchowanie, bo młoda złapała jakiegoś wirusa jelitowego i ma biegunkę![]()
Ania, mama Jaśka (26.08.04), Zuzi (14.03.08), Jagódki (18.04.16) i Józia (31.01.19)