O! Ogromne Wam dzięki za odzew!

Opiszę wrażenia z placu boju (starszaka na razie zostawiam na później, bo z nim łatwiej) - z rozpędu próbowałam też wczoraj po raz pierwszy maluszka. Wiązałam plecaczek z instrukcji Storchenwiege (to jest "prosty plecaczek"???). I po pierwsze w ogóle trudno mi było utrzymać z przodu naciągnięte poły chusty po przerzuceniu dziecka na plecy - jakoś się musiałam nieźle siłować, żeby trzymało. Po drugie, zapomniałam skręcić szelki, jak było w instrukcji - to konieczne? I po trzecie - nie było mi do końca wygodnie po zawiązaniu, mimo że maluch zdawał się być zadowolony (ale on w sumie zawsze jest zadowolony ). Na pierwszy ogień wyszło mi coś takiego:
x

Od czego w ogóle zaczynać poprawki? (bo czuję się nieźle zdeterminowana i pewnie jak tylko młody się zbudzi rano, będę próbować od nowa ). Czy coś tu w ogóle jest dobrze zrobione?