Dziękuje za powitanie.

Dzisiaj postanowiłam pójść na spacer z moim dzieckiem w chuście.
Wsadziłam go w nią jak spał (bo akurat zasnął w aucie), spał sobie w niej smacznie - i dzięki tej chuście nawet nie musiałam płacić za wstęp na giełdę staroci....

Ale po jakimś czasie ogłosił bunt... Nie chciał być w chuście, ale na rękach jak najbardziej i to najlepiej przodem tak aby widzieć cały świat.
Więc trochę się go nanosiłam....

A jak kupowałam dzwoneczek (synek zaczął już mariudzić w chuście i czymś trzeba było go zabawić) to okazało się,ze sprzedawcy córka tez nosi swoje dziecko w chuście.

Pozdrawiam