Pokaż wyniki od 1 do 20 z 57

Wątek: kocham bo noszę

Mieszany widok

  1. #1
    Chusteryczka
    Dołączył
    Sep 2009
    Posty
    2,614

    Domyślnie

    super powiedziane! przeszłam to ja, bo mimo karmienia piersią, tulenia, spania razem itp., noszenie = uczestniczenie we wspólnym życiu dało nam jeszcze jedną, wspaniałą formę bliskości. a teraz coraz częściej nosi mój mąż i czuję, że dla niego też się to staje ważne

    (plus bardzo mi się podobał wstęp o miłości jako odtrutce na wcześniejsze kwasy)

  2. #2
    Chustomanka Awatar piuma
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    okolice Krakowa
    Posty
    685

    Domyślnie

    Chustę mamy krótko, od początku mąż nosi i jest zadowolony. Tylko zazdrości, że u mnie Franio zasypia a u Niego nie

  3. #3
    Chustoguru Awatar sylvetta
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    7,114

    Domyślnie

    Dobrze mówi, dac mu wódki! Przeczytam dziś to mojemu męzu gdy tylko skonany przyjdzie z pracy... ładnie to ujałes, naprawdę...

  4. #4
    Chusteryczka Awatar kulka37
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Opole
    Posty
    1,893

    Domyślnie

    Dobrze i treściwe napisane!Może uda się dzięki temu kilku tatusiów przekonać.
    A najlepiej działa dobry przykład.
    Ps.a nie mógłbyś do "między nami mężczyznami"??MNK to raczej sekt nasza mała

  5. #5
    Chusteryczka Awatar Gertruda
    Dołączył
    Jul 2008
    Miejscowość
    Las koło Łodzi
    Posty
    2,701

    Domyślnie

    My też od początku szukaliśmy sposobu na budowanie więzi syn-ojciec. Tym bardziej ze mąż mój pracował na zmiany i czasami bywało tak, że oglądał małego tylko podczas snu...I tak powstał pomysł, na wspólną kąpiel, wspólne spacery w chuście, nawet na chwilkę do sklepu, żeby chociaż te 10 minut być tak blisko, że bliżej się nie da...
    Starszy 18.12.2008 Młodszy 02.01.2011

    Podpisz się i ratuj maluchy!!!!

  6. #6
    ChustoTata Awatar mucha
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    2,602

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez grizolda Zobacz posta
    My też od początku szukaliśmy sposobu na budowanie więzi syn-ojciec. Tym bardziej ze mąż mój pracował na zmiany i czasami bywało tak, że oglądał małego tylko podczas snu...I tak powstał pomysł, na wspólną kąpiel, wspólne spacery w chuście, nawet na chwilkę do sklepu, żeby chociaż te 10 minut być tak blisko, że bliżej się nie da...
    to jest właśnie metoda! ja zabieram Helenę wszędzie gdzie sam muszę iść- na zakupy, do urzędów, po bułki do sklepu pod blokiem, nawet do piwnicy (w piwnicy mieszka koń na biegunach więc Helena uwielbia piwnicę). Czasami ubranie i rozebranie Heleny zajmuje więcej czasu niż wyjście po bułki ale nie wyobrażam sobie zostawiania jej w domu bo tak jest szybciej. I powiem wam więcej - kiedyś stanie w kolejkach mnie denerwowało a teraz patrzę co wyprawia Helena i się cieszę.
    Jak ostatnio wyjątkowo jechałem sam autem to rzuciłem okiem w lusterko i przez sekundę aż mnie zmroziło - gdzie jest Hela?!
    http://www.leniwiec.eu strona mojego zespołu
    http://www.kamilamuczynska.blogspot.com blog z fotkami moich córek

    Doradca po kursie zaawansowanym Die Kinderwagenvernichtungsschule Dresden® (Drezdeńska Szkoła Unicestwiania Wózków®)

  7. #7
    Guest
    Guest

    Domyślnie

    Mucho drogi, coś w tym jest o czym piszesz, choć o ile byłam pewna i się nie pomyliłam , że mój m bedzie nosił ale raczej rwał sie nie będzie tak ostatnio w ramach podnoszenia odporności bierze małą, chusta myk myk i spacerek wieczorny - nie wiem co tam się dzieje ale nikt poza tatą potem nie istnieje aż do wieczornego karmienia
    więc działa to w dwie strony - coś mi się zdaje z obserwacji

    piszesz o Helence a co z Kalinką?

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •