Zgadzam sie Magda, slicznie to ujelas Ja nosze Orlinka praktycznie tylko na moich plecach, czasami na brzuchu w chuscie. Mlody bardzo lubi byc na moich plecach, kiedy robi sie marudny i spiacy, zaczyna bawic sie moimi wlosami i wtulac sie w mnie.

Raz dziennie uzywam wozka, mlody spi w tym wozku w ogrodzie (codziennie, niezaleznie od pogody). Mamy taka rutyne, najpierw idzeimy na spacer, Orlinek u mnie na plecach, potem wkladam go do wozka, siedzisko wozka jest przodem do mnie, wiec Orlando patrzy sie na mnie swoimi spiacymi oczkami, az w koncu zasnie.