Tytul smieszny, ale ma pewien sens.
taki mianowicie, ze mam babla dwumiesiecznego. W chuscie jeszcze nie nosze. Ale filozofia chustowa jest mi bardzo bliska w kazdym aspekcie zycia...
Wiedzialam nawet przed zajsciem w ciaze, ze jak sie malenstwo urodzi, to bedzie noszone w chuscie. W zwiazku z czym przyjaciolka (mieszkajaca w innym miescie) sprezentowala mi chuste juz w czwartym miesiacu, ale chciala ja przekazac osobiscie, a ze sama zaszla w ciaze (strasznie zarazalam i wciaz zarazam, nawet przez internet!!!), wiec sie jej przyjazd odwlokl w czasie i w koncu stwierdzila, ze przesle chuste poczta.
Tak wiec tydzien temu dostalam piekne fioletowe cudo elastyczne i powiem wam szczerze, ze nie wiem, jak sie do tego zabrac. Nie wiem, kiedy zobacze sie z guru chustowa -de facto forumowiczka Petisu, ktora podala mi namiary na forum -a chcialabym zaczac nosic core... Z plyty nic nie rozumiem
![]()
Co radzicie?
Co do przedstawienia sie: Mam 34 lata, Ayo to moje pierwsze dziecko, mala Mulatka -jako, ze maz jest Czarny -ma 2,5 miesiaca a ja dopiero ucze sie wszystkiego...
Po wstepnym rokonesansie widze, ze forum pomoze mi w moich rozterkach, bo jest tu mnostwo fajnych kobitek, ktore mysla podobnie jak ja. A nawet jak nie podobnie, to szczerze i z szacunkiem sie wypowiadaja...
Tak wiec dzien dobry, witam i pozdrawiam!