Rozpakowałam, wyjęłam z pudełka, co uważnie obserwował mój syn lat dwa. W momencie, w którym rozwinęłam chustę, buzia mu się uśmiechnęła: "O chusta! Ja lubię to! Zawiąż!" I ustawił się w pozycji do plecaczka. Nie był noszony przez półtora miesiąca, bo ja w ciąży, a mąż ma problemy z przepukliną. Noż kurka, prawie się popłakałam. Duuużo samozaparcia mnie kosztowało, żeby go nie podnieść. Myślicie, że do sierpnia zapomni?