Jako że nigdy na warsztatach nie byłam (nie-chustowe miasto), macałam tylko to co sama zakupiłam. Oprócz jednego przypadku, gdy wzięłam w garść spory kawał "czegoś" u nie- znajomej niemal przypadkowo, to zupełnie nie znam się na rodzajach chust. Coś mi się kojarzy, że to był leoś?..., storcz?.... Mieszam coś? W każdym razie to było takie mięciuchne, takie fajniuchne.
Zakupiłam didka natur grun (po zdjęciach wydawało mi się, że to "to"). Wy wiecie co to, a ja nadal nie wiem jakiego skrótu na tę chustę używać: didek? natur? grun? czy jeszcze innego? Oj, jakie Wy jesteście specjalistki.
W każdym razie tamto "coś" było tak przemiłe, że choruję na "to" już od kilku miesięcy. I nadal nie wiem co "to" było. Podpowiecie?