U mnie pan na osiedlu permanentnie nosi dziecko w wisiadle przodem do swiata. Nawet ostatnio wystartowalam z zamiarem rozmowy, ale pruł tak szybko do domu, ze nie zdołałam go dogonic. Ale jak tak szłam w jego kirerunku, to zamierzałam zagadac zaczynajac od tego, czy mu tak wygodnie? A ze sama byłam w mt i laika zgrywac nie mogłam, to chciałam mu powiedziec, ze tak pytam, bo sie kiedys zamierzałam do kupna takiego nosidła, ale odstraszyło mnie to, ze to dziecko tak wisi i musi byc niewygodnie dziecku ciezko noszacemu. A potem, ze pózniej troche czytałam o noszeniu i odstrasza mnie mozliwosc zrobienia krzywdy dziecku. Tak to sobie obmysliłam, ale rozmowa narazie do sktku nie doszła.
A jak tak pisałyscie o wiszeniu w chuscie, to mi sie przypomniały zdjecia na stronie jednego ze sklepów, które wczoraj zobaczyłam:
http://www.maciejkowo.pl/product-pol...na-Papaja.html
http://www.maciejkowo.pl/product-pol...-Amazonas.html
http://www.maciejkowo.pl/product-pol...kana-Opal.html
"Najsmieszniejsze" jest to, ze obok chust wyswietliła sie ksiazka "Nos swoje dziecko..." M. Sendor![]()