Drogie mamy bardzo prosze o konstruktywną krytykę mam trochę problemow z tym motaniem. Może nie tyle z samym motaniem co z naciąganiem, które mnie naprawdę przerasta. Szczerze mówiąc przed lusterem wyglądąło to trochę lepiej niż na zdjęciachdopiero teraz zauwazyłam, że nózki trochę krzywo... ale generalnie mam szereg pytań gdyby ktoś zechciał mi pomóc..
1. jak naciągnąć ten brzeg od głowki? kiedy zakryta czy odkryta? Jak zostawiam dość materiału by zakryć to jak odkrywam jest strasznie luźno. Tak powinno być?
2. co zrobić z łapkami? Rozłożyłam na boki ale malec je wyciąga pod brodę i się odpycha a wtedy łepetyna mu wypada przez V, a ma dopiero miesiąc, więc sam jej nie trzyma.
3.jak zakrywam łepetynkę to jest płacz. Cos nie tak?
4. generalnie jest dość niespokojny w chuście czyli moja wina prawda? Bo blisko ciała itd powinien się uspokajać... chyba...
na pierwszy rzut to chyba tyle, ale pewności nie mam
przydałaby mi sie prawdę mówiąc jakaś lekcja ale nie znam osobiście żadnej chustowej mamy
![]()