Ale ja właśnie tego mijropolarku się bojęnaczytałam się tyle, że powoduje odparzenia a w Ittibitti jest welurek. A u ciebie Ania nie owoduje odparzeń?
I czekam na jeszcze jakieś może sugestie...
Ale ja właśnie tego mijropolarku się bojęnaczytałam się tyle, że powoduje odparzenia a w Ittibitti jest welurek. A u ciebie Ania nie owoduje odparzeń?
I czekam na jeszcze jakieś może sugestie...
Miłosz-11.05.2010
Czuppi,mikropolarek i welurek jak w Itti Bitti pownien się bez problemu spierać. Kłopty ze spieraniem zazwyczaj dotyczą formowanek i naturalnych materiałów. Nie wiem co jest w Bambootach od wewnatrz ??
Ostatnio edytowane przez Aloha ; 15-09-2010 o 10:27 Powód: literówka
w Bambootach jest także welurek, ale zuważyłam, że po kupce jeszcze nie "żelazowej" został ciemniejszy śladPrałam w 60 stopniach w Loveli. Więc się zastanawiam co będzie po żelazie, jeżeli kapnie na ubranko nawet rozcięczone to według lekarki już nie dopiorę
![]()
Miłosz-11.05.2010
U mnie nic się nie dzieje. Ale jeśli boisz sie polarku to możesz kupić sobie wkłady "sucha pielucha" np. z drylinera. Ja takie mam i bardzo sobie chwalę, czego o wkładach z coolmaxu powiedzieć nie mogę... Na allegro popatrz albo na www.franiszki.pl
mama Julci (06.05.2005) i Lilki (06.12.2009)
wymianki: http://chusty.info/forum/showthread....h-doda%C5%82am
na forum bywam troszkę rzadziej, więc proszę o cierpliwość jeśli nie odpisuję od razu
Dzięki ania chyba spróbuje tych wkładek "sucha pielucha"![]()
Miłosz-11.05.2010
Dziewczyny!
Mam kieszonkę babyetta i "zepsuł sie" w niej polarek tzn wszystko po nim scieka.Jest to dla mnie o tyle dziwne ,że prałam ją z innymi kieszonkami jak zwykle.Namoczyłam w płynie do naczyń ale nie pomogło, co moge jeszcze zrobic?HELP!!!
A mnie po 3 m-cach wielo dopadł mega smród. Szok, wczoraj zalatywało mi z mikrofibrowej wkładki. Dziś postanowiłam wyprać na 60 stopni z mało proszku i olejkiem drzewa herb. (zapomniałam dodać sody) i nie dałam płukania przed. Śmierdzi w łazience nie do wytrzymania. Do tej pory zawsze płukałam przed i tak nie było. To była chyba zła decyzja, zwłaszcza, że piorę z jakimś ręcznikiem i kilkoma ciuszkami (mam nadzieję, że mi nie prześmierdną). Później mam zamiar włączyć (tylko pule wyciągnę) na 90 stopni z samym kwaskiem cytrynowym i dodatkowo płukanie. Mam nadzieję, że pomoże... POMOŻE???
Dam znać oczywiście.
leduniu, daj znać! A powiedz , czy kwasek może pomóc na odtłuszczenie?
Ja nasze pieluszki wymoczyłam w wodzie z dodatkiem bio-d, moczyły się całą noc i jeszcze trochęi wreszcie przestały śmierdzieć! Przeglądałam ten watek kilka razy, nie wiedziałam, od czego zacząć, prałam już z dodatkiem kwasku, próbowałam stripingu (ale chyba za mało razy prałam), a najbardziej pomogło wymoczenie
i później pranie w samej wodzie.
Donoszę z frontu...
Wczoraj zrobiłam sobie dzień gotowania pieluch wg MAgdy1980.Wszystko bez pula w garnek z kwaskiem i jechane.Potem płukanie w pralce.Pieluszki sa mięciusieńkie,ale... We flexiTotach zżółkły mi rzepy.Czy na to coś można poradzić?!Wpędziło mnie to w depresję...A może flexitotów nie mozna było gotowac?A zresztą, mam to gdzies, w koncu to na dupsku siedzi.
A co do polarku, to ja nie uzywam żadnego kremu ani olejku, chyba ,ze Kubuti.Zamoczyłam w płynie i bez zmian, ,może spróbuję jeszcze raz.Kurcze szkoda by mi było, bo to fajna kieszonka.
ja mam teraz tez problem...
bo reczniki i kilka pieluch bambuowych tluste od oleju kokosowego, ktory dodaje do kapieli...
eh...p0lynem na noc to potraktowac? i potem wyprac w 90st...?
cholerka...taki milusi recznik bamboo no
Kubutkowa moze zejdzie ta zolc potem z rzepow...
a kieszonke...ja bym wymoczyla dluzej w plynie i uprala...
dzięki Martita! Tak zrobię.Chosiaż ostatnio użyłam jej jako otulacza i dała sobie świetnie radę.
Zamocz w płynie jak są tłuste, podobno pomaga!
martita namocz w płynie najlepiej na noc i w gorącej wodzie
kubutkowa cholera polary mają tak że jak coś złapią to potem ciężko, ja bym to potraktowała jakas chemią w ostateczności, można tak ja pisała kasia w bio d
tylko z ta chemią to przy prawie dwulatku można zaryzykowac ale z Twoim maleństwem hmmm bym się obawiała albo bym się nastawiała potem na długie płukanie
Ufffff.... przebrnęłam przez wątekAle nie powiem, na pewno coś mi umknęło. Jestem nowa w temacie, zapał nie minął nawet po info, że trzeba gotować
Dla zdrowej pupci będę gotować
Na razie stawiam na tetrę + otulacz wełniany. Ale kupiłam też nową AIO TotsBots. Gdzieś przeczytałam, żeby nowe pieluchy odtłuszczać (już nie wiem czy w tym wątku, czy w jakimś innym). Rozumiem więc, że najpierw płyn do mycia naczyń (mam Białego Jelenia) i później normalnie w pralce? Nowej chyba nie muszę katować 60 st.? I mam jeszcze pytanie odnośnie wełniaczka (też nówka sztuka) - najpierw robię kurację lanolinową, a później piorę ręcznie w płynie do wełny z lanoliną? No i jak się przeprowadza to lanolinozowanie (mam w domu PureLan Medeli, nada się?)?
to podziwiam, bo ja wlasnie cały dzień poczytuję i już wymiekam trochę...tez się na bazarku wstępnie obkupiłam i trafiły mi się dwie formowanki- smródki, zwłaszcza bambusowa na noc (P'tit Dessous)...spróbuję tych kwasków, sody etc ale zaczynam od pralki na 90 stopni, bo na gotowaniew garze się nie piszę
![]()
Smelllson ja gotowalam swoje wkładki na 95st w pralce i musze przyznac ze pozbylam sie smrodka z pieluszek, gotowalam z 3 torebkami kwasku i pomoglo, ale moje pieluchyba mają jakies 2 miesiace wiec ich zywot jeszcze nie za długi.. w kazdym razie jak nie pomoze to wtedy mozesz wygotowac w garze
zrobilam wtedy tak:
same wklady na 95
kieszonki w misce z płynem na okolo 60-70st
potem kieszonki do wkladow i z proszkiem na 60st
nastepnie wsio z sodą na 40st i jestem zadowolona![]()
Dziewczyny a czy od dodawania sody nie niszczą się Wam kolory pieluszek? Wczoraj przprałam wszystkie wkłady i formowanki z sodą i zamurowało mnie jak zobaczyłam jakie były bieulutkie. Tylko, że moje formowanki są takie kolorowe i nie wiem czy im to nie zaszkodzi na dłuższą metę. A i jak PUL na to reaguje? Kieszonek tez mam trochę....
Figa ja mam same kieszonki i nie zauważyłam, aby od sody kolory były bledsze..
wczoraj musiałam powtórzyć wygotowanie, bo ostatnio było robione 2 tygodnie temu, wiec powtarzałam..(z racji mieszkania w bloku nie moge powzolic sobie na gotowanie w garze)
tym razem
wkładki:
płukanie samą wodą
pranie z kwasem na 95 bez plukania i wirowania
pranie z kwasem pelny cykl
kieszonki:
moczyły sie w misce z płynem do naczyń w jakichś 60st. (tyle czasu co sie wkłady praly czyli jakies 4h)
i na koniec
pranie kieszonek wraz z wkładami z sodą na 40st