A że ja się tak niemądrze dopytam.. Ile czasu trzeba gotować pieluchy? Właśnie szaleję z praniem, moczeniem, kwaskiem, sodą i gotowaniem - jednym słowem wojna z siuśkami . No i.. ile to się gotuje?? Jakoś na czas, czy do efektu (jakiego)? Wkładki mikrofibra z bambusem mi z gara wyłażą - puchną jak balony . Przydałby się jakiś sagan.