hmmm.
ja sie z kolei nie do konca zgadzam z tym gotowaniem ale to pewnie dlatego ze mam suszarke i raz w tygodniu minimum susze pieluchy w suszarce. sa miekkie.
strippingu jeszcze nie robilam ale zamierzam, choc w sumie nei bardzo widze potrzebe katowania pieluch 90stopniami.
dodam ze my tylko bambusow, mikrofibry i pulowo-polarowych otulaczy uzywamy (BG i IB)

po suszeniu w suszarce pielucha mieknie, traci wszelkie zapachy, na pewno się odkaza wysoka temperatura.

w gary itp- nie chce mi sie bawic, po to mam pralke zeby w przyplywie emocji tam siknąć pieluchom saune, na razie nie mialam potrzeby

no ale ofc nei polemizuje, przedstawiam tylko swoj punkt widzenia. fajnei ze chcialo Ci sie opisac co i jak, tez czekam na ten kwasek cytrynowy