Ja prałam bobolidery. Nic sie z nimi nie działo. Rok? Nie pamiętam dokładnie, bo kieszonki raczej na wyjścia były i nie używałam ich od początku.
Spróbuję tu, a ja nie, to założę osobny wątek. Dziewczyny, może któraś zna odpowiedź. Mam problem z plamami na pieluchach, które nie chcą zejść mimo zapierania. Mój synek od urodzenia był suplementowany żelazem ze względu na niedokrwistość pożółtaczkową. Przez pierwszy miesiąc był na Actiferolu, ale jak przeszliśmy na Ferrum (to taki ciemny syrop), zaczęły się problemy z pieluszkami. Wystarczył jeden dzień w wiaderku, a pojawiały się na nich brązowo-rdzawe plamy, i to nie od kupy (bo te schodzą), ale po "żelaznym" moczu. Jak się tego pozbyć? Ręcznikami z Ikei i tetrą się nie przejmuję, bo mam to po starszym synku, więc je później po prostu wyrzucę, ale prefoldy i formowankę bambusową puściłabym dalej w świat. Na suszenie na słońcu trzeba jeszcze trochę poczekać![]()
Szczerze mówiąc miałam ten sam problem. Nawet na ciemnych wkładach potrafiły się pojawić takie jaśniejsze rdzawe przebarwienia (odbarwienia). Te odbarwienia zostały, ale te "zacieki" zeszły po większej ilości prań. Ja raz na jakiś czas wrzucam sodę i to trochę pomagało. Kiedyś zejdą więc może poczekaj na słonko? Chociaż pewnie jakieś za małe chciałabyś już puścić w świat. Dobrze, że to nie pule, to może namocz w kwasku, a później w sodzie (razem raczej nie bo to roztwór obojętny się zrobi, choć nie wiem czy przy tej okazji te bąbelki, które powstają nie pomagają w dopieraniu). Do tego dobrze ciepła woda (nie gotuj bo to może utrwalić plamę) i może coś puści.
Misiulka (03.2007), Madziulka (06.2013)
http://emenemsymamusi.blogspot.com/