Prałam na 40st na długim cyklu 90min (najdłuższy jaki mam przy tej temp). Nie prałam w 60 lub 90st bo boję się o pule. Same wkłady mogę na 90 wrzucić, ale to za każdym razem trzeba gotować? Ciężko mi same wkłady nazbierać. NF dodaję do każdego prania. Wczoraj wyprałam je jeszcze raz ale dalej trochę je "czuć". Największy problem mam z AIO (mam tylko 3 sztuki ale bardzo je lubię ze względu na dobre dopasowanie do mojego chudzielca i chłonność) bo ich nie ugotuję ;(
Trochę zamotałam więc podsumowanie:
1. Po zdjęciu pieluchy zaraz ją płuczę w zimnej wodzie (chyba, że ze żłobka przynoszę to wieczorem płuczę - nie czekają aż do prania)
2. Piorę co max 3 dni
3. Wrzucam trochę ponad pół bębna
4. Daję trochę proszku do prania i NF
5. Piorę w 40st na 1,5 godziny z dodatkowym płukaniem

O ile wkłady mogę wrzucić na 90st o tyle (jak już pisałam) problem z AIO no i używam głównie SIO i w środku otulacza jest polar albo takie włoski minkee (CP tak ma) i to też czuć