Społecznie: www.dobrzeurodzeni.pl
częściej, w mniejszych porcjach, w ręku - tzw przepierki codzienne
A pieluchy dużo częściej lądowały w garze
edit: i do czasu prania we frani trzeba by dodac namaczanie - jednak stosowane dosyć często + płukanie. Teraz mamy to wszystko w jednym cyklu pralki
Ostatnio edytowane przez Mamamaria ; 22-10-2014 o 11:48
Powiedzcie mi czy bardzo źle prałam pieluchy....
najpierw cykl płukania, dorzucałam ubranka i cykl dziecięcy: połowa dozy PŁYNU DO PRANIA (kokosal neutral), na 30 st, bez płynu do płukania, ale z dodatkiem olejku z drzewa herbacianego... prałam wszystko razem, co drugie pranie dodawałam sody (2-3 miarki od mleka modyfikowanego - chyba mało???)
jak mi pieluchy zaczęły śmierdzieć to wkłady mikrofibra, bambus na 60 st i dodatkowe płukania, a pul na 40 st i dodatkowe płukanie.
Po przeczytaniu części wątku chyba jednak będę puszczać na 40 st wszystko i co? sypać proszek a nie płyn? i ten nappy fresh jest konieczny? piorę tak od lutego i miałam jedno pudełko nappy fresha, ale nie widziałam jakoś ekstra różnicy
Kate, jak Ci pieluchy nie śmierdzą i jesteś zadowolona z efektu to pierz jak pierzesz
dla każdego co innego - wg mnie nappy fresh jest bez sensu ale ja pieluchy piorę na co najmniej 60 st. I wolę prać w sumie w dorosłym niż w dziecięcym proszku, bo lepiej wszelkie plamy dopiera.
Płynów do prania nie stosuję, bo jakoś od zawsze proszek ale jeśli nie obserwujesz, że się z pieluchami się coś złego dzieje to IMO nic nie musisz zmieniać.