Hej, z polara kupy rzeczywiście schodzą w miarę, a co z tetrą? To nawet zaprać ciężko - każda warstwę bym chyba musiała... chodzi mi o mleczne kupy, które mamy przy większości zmian pieluchy... póki co używam takich zaplamionych, tylko się zastanawiam czy prócz barwnika inne kupnie syfki tam nie zostają?
Ja prysznicem nie lubię spłukiwać, mòj M tak robi i potem wszystko jest na wannie (na szczęście już na bieżąco to sprząta...). Z resztą to tylko kupne farfocle usuwa, plama zostaje na każdej warstwie tetry. A póki syn nie dorośnie do innych opcji, to jednak tetra działa najlepiej u nas. No i czy zapieranie mydłem tetrze też zaszkodzi? Albo otulaczom/kieszonce pranym z nią? Czy może nie ma sensu przy tetrze zawracać sobie głowy namydlaniem? Ja się obawiam, że mi się dziury w rękach zrobią od tego tarcia z mydłem - mam AZS i zwykle jak musiałam w awaryjnych sytuacjach prać sobie gatki czy skarpetki kilka dni pod rząd to albo takie dziurki miałam na palcach albo skórę spękaną... W sumie to nawet do mycia rąk mydeł nie używam.
Mam jeszcze pytanie co do kwaskowania/gotowania - generalnie to zaczynam w ogóle cala zabawę i staram się jak najwięcej czytać, ale z małą przyssawką jakoś mi czasu nie wystarcza. To na te nasze kupkowe plamy też pomoże?
Sodę i kwasek już sobie zamówiłem, ale ze względu na małe mieszkanie i minimalistyczne podejście mamy ograniczoną ilość garnków (w sumie 3 i duży nie jest za wielki). No i w ogóle to chyba do pieluch trzeba by nabyć taki osobny, tylko do tego celu (10l wystarczy?)? Ech ja już nie wiem gdzie to wszystko zmieszczę w tym naszym apartamencie![]()