Stare ręczniki prane w płynach potrzebują czasu

Wiem po moich, jak zaczęłam prac bez płynu. Najpierw kwaskowałam w tych 90 stopniach, prałam też z "płynem do płukania" zrobionym z kwasku. I dopiero po iluś tam praniach ręczniki były miękkie. I lepiej wycierały! Więc potwierdziłam sobie prawdę z tym zapychaniem chłonności pieluszek.
Ja piorę w sodzie - ale głównie dla wybielania. Długo był luz, ale ostatnio zauważyłam, że mi pranie nieco sztywnieje i właśnie w zesżłym tygodniu znów zrobiłam płyn do płukania. Pieluszki też potraktowałam i lepsze są. Choć myślę, że niestety wiele włókien natruralnie twardnieje i no dużo używane pieluchy chyba są jednak już twarde i tyle.
(przepis: 40g kwasku na 200ml wody - rozpuszczam we wrzątku, jak ostygnie ulubiony oleje dodać, albo nie i gotowe. Do prania daje się trzy łyżki stołowe)