Woże dziecko w foteliku tyłem do kierunku jazdy i po edukacji na tym forum nie wyobrażam sobie inaczej ale radykalizm w żadnej sytuacji nie jest zdrowy. Jeśli chodzi o ratowanie życia to nawet nie ma o czym mówić.
Po wyjściu ze szpitala wiezilismy naszą 5-dniową Maję w niezapiętym foteliku.
Ze szpitala nas "wygoniono" dzień wcześniej ( odbierze pani wypis póżniej) taksówka mogła przyjechać za godzinę albo lepiej i przymuszeni sytuacją powieżliśmy Maje w foteliku w aucie bez pasów. Pomaleńku jakoś ten kilometr przejechaliśmy.
Z pewnością jakieś bezpieczniejsze rozwiązanie by się znalazło ale jesteśmy tylko ludżmi i podejmujemy na gorąco takie a nie inne decyzje.
I chciałam jeszcze przypomnieć że nie wszyscy mieszkają w miastach gdzie kursują autobusy i tramwaje. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia niestety![]()