Pokaż wyniki od 1 do 20 z 210

Wątek: Chustomama w samochodzie :(

Mieszany widok

  1. #1
    Chustomanka Awatar martajotka
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    podpoznańska Szreniawa
    Posty
    610

    Domyślnie

    Kiedy byłam wypisywana z Młodym ze szpitala byłam świadkiem sytuacji, że innej młodej mamy (samotnej zresztą) nie wypuszczono bez fotelika. Dopiero jak jej mama dotarła taksówką z fotelikiem to ją wypuszczono.

    Ja się przyznaję, że kilka razy zdarzyło mi się karmić w czasie drogi. Jak młody był malutki miał chorobę lokomocyjną i tylko to go uspokajało...Inaczej trasę 200-km jechalibyśmy cały dzień.
    Marta, mama świetnych dzieciaków: Igora i Ani

    W Poznaniu też nosimy!

    Nasz wytapetowany świat

  2. #2
    Chusteryczka
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    2,865

    Domyślnie

    Woże dziecko w foteliku tyłem do kierunku jazdy i po edukacji na tym forum nie wyobrażam sobie inaczej ale radykalizm w żadnej sytuacji nie jest zdrowy. Jeśli chodzi o ratowanie życia to nawet nie ma o czym mówić.
    Po wyjściu ze szpitala wiezilismy naszą 5-dniową Maję w niezapiętym foteliku.
    Ze szpitala nas "wygoniono" dzień wcześniej ( odbierze pani wypis póżniej) taksówka mogła przyjechać za godzinę albo lepiej i przymuszeni sytuacją powieżliśmy Maje w foteliku w aucie bez pasów. Pomaleńku jakoś ten kilometr przejechaliśmy.
    Z pewnością jakieś bezpieczniejsze rozwiązanie by się znalazło ale jesteśmy tylko ludżmi i podejmujemy na gorąco takie a nie inne decyzje.
    I chciałam jeszcze przypomnieć że nie wszyscy mieszkają w miastach gdzie kursują autobusy i tramwaje. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia niestety

  3. #3
    Chusteryczka Awatar uma
    Dołączył
    Mar 2009
    Posty
    1,686

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez martajotka Zobacz posta
    Kiedy byłam wypisywana z Młodym ze szpitala byłam świadkiem sytuacji, że innej młodej mamy (samotnej zresztą) nie wypuszczono bez fotelika. Dopiero jak jej mama dotarła taksówką z fotelikiem to ją wypuszczono.

    Ja się przyznaję, że kilka razy zdarzyło mi się karmić w czasie drogi. Jak młody był malutki miał chorobę lokomocyjną i tylko to go uspokajało...Inaczej trasę 200-km jechalibyśmy cały dzień.
    tak właśnie zginęło dziecko mojej koleżanki... Tylko na chwilę do nakarmienia wypięła, bo płakało

  4. #4
    Chustoguru Awatar yanettee
    Dołączył
    Oct 2009
    Posty
    8,342

    Domyślnie

    wiecie co, tam czytam i czytam i po po prostu niektóre rzeczy mi sie w głowie nie mieszczą.
    Nigdy przenigdy nie wypiełam małego z fotelika podczas jazdy,
    jeśli trzeba, to stajemy, karmimy sie, przebieramy.

    Wyjątkiem może być tylko sytuacja ratowania życia.

    to tyle co moge napisać
    życie dziecka największą wartością
    Mama Kubusia i Basi

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •