ja osobiście nigdy nie jechałam z dziecmi bez fotelików, nawet gdyby to miał byc metr, mój mąż ma zakaz ruszania lub wycofywania z parkingu gdzy dzieci nie są przypięte; w moim otoczeniu nie rozumieją za bardzo tego argumentując że "kiedyś .....", " to tylko kawałek", itd na mnie to nie działa kompletnie, to są moje dzieci i ja jestem odpowiedzialna za ich bezpieczeństwo, nie darowałabym sobie gdyby przez moje lenistwo i niezapięcie ich mogło się coś szkrabom stac.. odnośnie jeszcze wyciągania w czasie jazdy, również nigdy! nawet gdy młode miały ataki histerii, gdy wpadały w bezdech z powodu płaczu, najpierw się zatrzymywaliśmy
z zamotanym dzieckiem też nie jeżdżę wcale, bo tak na chłopski rozum, w chwili wypadku nasza masa ciała strasznie się powiększa i jeśli u przeciętnego dorosłego wynosi ona 3 tony a dzieciaczka ok 1 tony to miażdży się malucha swoim ciężarem, który rodzic by chciał tego doświadczyc
nigdy nie zrozumiem rodziców którzy narażają swoje dzieci na takie niebezpieczeństwo
ostatnio widziany obrazek, tatuś kierujący, mamusia siedzi z niemowlakiem na przednim siedzeniu i go sobie jakoś tak a la podrzuca a dzieciak się cieszył![]()



.. odnośnie jeszcze wyciągania w czasie jazdy, również nigdy! nawet gdy młode miały ataki histerii, gdy wpadały w bezdech z powodu płaczu, najpierw się zatrzymywaliśmy
Odpowiedz z cytatem






(na szczescie dlugo nie ponosza, a to juz inna bajka..)
tyle ze w lecie to bylo. co w tym dziwnego? no ale to fotelik 0-13 jest, miedzy innymi dlatego mi sie zmiana nie spieszy...