W moim mieście nie ma mowy o foteliku w Taxi...mad
cryy:
Jak córa była mała i nie mieliśmy swojego samochodu, potrzebowałam kilka razy jechać z malcem. Raz zapytałam o fotelik to pani dyspozytorka mnie wyśmiała " to nie limuzyna tylko taryfa miejska..."
Nawet kiedy miałam swoją kołyske, kierowca nie pofatygował się żeby wpiąć fotelik w pasy.
A w chuście zdażyło mi się jechać raz i to po polnej drodze
W innym przypadku to nie realne - za kółkiem w chuście... nie nie apsolitnie nie




mad
Odpowiedz z cytatem


no na super dodatkowe wyposażenia nie żałują.


