Strona 7 z 11 PierwszyPierwszy 1234567891011 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 121 do 140 z 210

Wątek: Chustomama w samochodzie :(

  1. #121
    ChustoTata Awatar mucha
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    2,602

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kajkasz1 Zobacz posta
    Uwierz, że taszcząc dwójkę dzieci z wypakowanym plecakiem, torbą z dokumentam i laptopem raczej nie weźmiesz ze sobą na plecy fotelika dla starszaka ważącego 9 kg i drugiego coś koło 12 kg dla młodszego. Jest to awykonalne.
    Chwalę się - a my mamy fotelik do jazdy tyłem z kółeczkami i teleskopową rączką i można dziecko w foteliku lub sam fotelik ciągnąć tak jak walizkę
    http://www.leniwiec.eu strona mojego zespołu
    http://www.kamilamuczynska.blogspot.com blog z fotkami moich córek

    Doradca po kursie zaawansowanym Die Kinderwagenvernichtungsschule Dresden® (Drezdeńska Szkoła Unicestwiania Wózków®)

  2. #122
    ChustoTata Awatar mucha
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    2,602

    Domyślnie

    Co do tematu kłótni. Moim zdaniem rację ma morepig. Zresztą większość tych niby-wyjątkowych sytuacji i tak opiera się na domniemaniu, że jest ktoś kto może ratować dziecko w trakcie jazdy. W praktyce ja najczęściej jeżdżę tylko z Helenką, ewentualnie jeśli jedziemy w 4 to dzieci są z tyłu a my z przodu. Jestem pewny, że osoby, które piszą, że na autostradzie itp nie można/ jest niebezpiecznie się zatrzymać w przypadku gdy same kierują bez problemu by się zatrzymały by ratować dziecko.
    http://www.leniwiec.eu strona mojego zespołu
    http://www.kamilamuczynska.blogspot.com blog z fotkami moich córek

    Doradca po kursie zaawansowanym Die Kinderwagenvernichtungsschule Dresden® (Drezdeńska Szkoła Unicestwiania Wózków®)

  3. #123
    Chustomanka
    Dołączył
    Sep 2008
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    529

    Domyślnie

    Ale gorący temat. To ja też się wypowiem zasilając szeregi radykałów fotelikowych

    Nigdy, przenigdy nie zdarzyło mi się wyjąć dziecka z fotelika. Nieważne jak bardzo wył. Zawsze wtedy zjeżdżaliśmy jak najszybciej, zatrzymywaliśmy się i dopiero wypinałam z pasów. A w międzyczasie próbowałam zabawić, zasmoczyć, cokolwiek. Czasem niestety nie przynosiło żadnych efektów i aż mi się płakać chciało, tak mi żal dziecka było

    Nigdy nie jechałam ze znajomymi czy taksówką bez fotelika. Nie raz tachałam fotelik i dziecko jadąc autobusem, aż mi ręce urywało, bo cięzkie to cholerstwo było. Mam na myśli foteli 0-13kg. Teraz po prostu tak planuję, żeby fotelik zawsze był w aucie. Nie ma - nie jadę. Jeśli muszę do lekarza, a nie mam fotelika i nie mam jak dojechać - zamawiam wizytę domową, nawet jeśli muszę za nią zapłacić. Wolę tak niż płacić za taxi bez fotelika.

    Nie rozumiem ludzi, którzy ryzykują życiem swoich dzieci, które to podobno jest najważniejsze. Oczywiście rozumiem wyjątkowe sytuacje, które dziewczyny przytaczały - zagrożenie zycia dziecka, ale to jedyne co mogę usprawiedliwić.

    Obecnie problem zniknął - młody uwiebia jazdę samochodem
    Tymek 20.05.2008 i Emilka 30.04.2010



  4. #124
    Chustoholiczka Awatar v
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    jakby Warszawa
    Posty
    3,301

    Domyślnie

    brawo, morepig.

    jeszcze o wymiotujacych dzieciach.

    wszystko zalezy chyba od inwencji rodzicow.

    bylam w sytuacji, gdu mlodsza corka wymiotowala wszystkim, nawet przelknieta slina i lala sie przez rece z goraczka. starsza byla w domu i obserwowala akcje z przerazeniem. auto stalo pod domem gotowe do jazdy.

    nie przyszlo mi oczywiscie do glowy jechanie z nimi nigdzie. zadzwonilam do przychodni i poprosilam o wizyte w domu w trybie awaryjnym. z propozycja oplacenia taksy dla lekarki. w przychodni byly osoby z dobra wola. lecznica nie chciala ode mnie ani grosza. lekarka byla po 10 minutach.

    uzywam przychodni z NFZ-towej, nie jakichs cudow ze zlotymi kartami VIP-a.
    uzywam fotelikow.
    uzywam pasow awaryjnych.
    uzywam swiatel awaryjnych, nawet w sytuacjach, ktore moga sie nie podobac innym uzytkownikom drog. dziecko jest wazniejsze niz czyjes samopoczucie.
    korzystam ze swoich praw i odwoluje sie do uprzejmosci i dobrej woli innych ludzi.
    jak potrzebuje pomocy, prosze o nia, zamiast ryzykowac czyims zyciem.
    kocham 112 i 986.
    nie trzeba wszystkiego robic samemu.

    sytuacja iwonty jest z gatunku cudownych widzen. wierze w takie momenty, na wlasne oczy widzialam dwa nieracjonalne dzialania, ktore uratowaly od smierci. to intuicja. przezylyscie koszmar.
    Ostatnio edytowane przez v ; 10-11-2009 o 17:13

  5. #125
    Chustoholiczka Awatar morepig
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Birmingham/UK
    Posty
    3,859

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez PodwójnaMama Zobacz posta
    Morepig wierzę, ze pisząc to:

    "oczywiscie ze policja powinna ich ukarac mandatem. mandat ten powinien byc stosunkowo wysoki do ceny auta i zarobkow ludzi w nim siedzacych. czyli maxymalnie wysoki.
    dziecko rzyga- zatrzymujesz sie i karmisz, przewijasz, robisz co chcesz.
    spieszysz sie? trudno, w koncu ponoc dziecko wazniejsze niz cokolwiek. wszystko ponoc moze poczekac, to tym bardziej podroz.
    glupota ludzka nie zna granic."

    nie czytałaś mojego wcześniejszego posta bo szczerze mówiąc poczułam się urażona. Głupotą by było gdybym niemal ciągle wymiotujące dziecko wsadziła do fotelika żeby siebie i wszystko dookoła zaciapało wymiotami i jeszcze przy okazji się nimi krztusiło. Piszesz, ze to nie odnosiło się do mnie, sytuacji w ktorej się znalazłam i mojego postu... a jednak chyba się odnosiło. Większość z dziewczyn tą Twoją wypowiedż zrozumiała tak jak ja: czyli odzew na to co ja napisałam.
    Uwierz, ze życie weryfikuje nasze teorie/postanowienia/idee itd. Czasem innego wyjścia nie ma jak złamać swoje żelazne zasady... Nie mówię, ze to dobrze. Ale nie osądzaj ludzi tak łatwo.Widocznie Ty jeszcze w tak skrajnej sytuacji nie znalazłaś- i obyś się nie znalazła.
    juz sie do tego odnioslam, na dodatek tez pisalam o sobie jadacej an pogotowie, czy naprawde wszyscy oslepli zbiorowo? moj post jest gdzies tam zaraz przed/po Twoim, jak to jechalam z sercem w gardle 900m na pogotowie ze starszakiem na rekach.
    (a moze go nie ma i stad problem?)
    ale juz nie ciagnijmy tematu, napisalam juz pare razy ze nie, nie do Ciebie

    pocketsfullofmemories.co.uk - Life & Kids Photography
    i na fb
    kolorowe śniadania - dopudelka i na fb

  6. #126
    Chustonoszka Awatar Dobromiła
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Zielonka
    Posty
    71

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez PodwójnaMama Zobacz posta
    Mój mąż np. na kursie nie miał takich rzeczy i zwyczajnie nie jest świadom różnych zagrożeń na drodze (wyobraźnię ma biedną- typowy umysł ścisły)
    Ja jestem umysłem ścisłym i mam bardzo bujną wyobraźnię jeśli chodzi o zagrożenia. Może o kwiatkach i chmurkach idzie mi gorzej, ale jeśli chodzi o potencjalne niebezpieczeństwo to raczej bardziej mi ścisłość umysłu pomaga niż przeszkadza w wyobrażaniu sobie. Bo umiem logicznie rozumować i przez to przewidywać skutki różnych sytuacji. Znajomość podstawowych zasad fizyki też mi pomaga. Samochodem jeździmy tylko z fotelikiem. Musiałaby być naprawdę ekstremalna sytuacja z zagrożeniem życia, abym zdecydowała się wsadzić dziecko do samochodu bez niego. A w autobusie staram się wybierać miejsce tyłem do kierunku jazdy bez pasażera naprzeciwko. W pociągu czy tramwaju jest trudniej bo zazwyczaj nie ma takich miejsc, ale i tak wolę pociąg czy tramwaj niż samochód, bo po prostu jest dużo mniejsze prawdopodobieństwo wypadku a w razie samego wypadku miejsze prawdopodobieństwo uszkodzenia. Ja osobiście przeżyłam jeden wypadek tramwaju, gdzie było zderzenie czołowe na pełnym gazie (awaria zwrotnicy) i miałam po tym tylko lekko obolałą krtań (uderzyłam się szyją w uchwyt siedzenia przede mną). Po takim zderzeniu w samochodzie bez zapiętych pasów prawdopodobnie byłaby ze mnie miazga.


  7. #127
    Chustofanka Awatar vombati
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    440

    Domyślnie

    oto co pokazał mi mąż http://www.pasybezpieczenstwa.pl/ to prędkości max 50km/h
    trzeba kliknąć --> crashtesty --> dzieci

    Dla tych co 'czasami' wożą dzieci bez fotelików; czy taksowką "bardzo powoli" czy bocznymi drogami, czy tylko po osiedlu....
    Aga, mama Tymka (20.04.2006) i Zoi (28.11.2007)

    Moje Vombati - chusty kółkowe www.vombati.eu i nie tylko...

  8. #128
    Chustoholiczka Awatar calineczka
    Dołączył
    Jul 2008
    Miejscowość
    100km od Torunia i 100km od 3Miasta
    Posty
    3,250

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez vombati Zobacz posta
    oto co pokazał mi mąż http://www.pasybezpieczenstwa.pl/ to prędkości max 50km/h
    trzeba kliknąć --> crashtesty --> dzieci

    Dla tych co 'czasami' wożą dzieci bez fotelików; czy taksowką "bardzo powoli" czy bocznymi drogami, czy tylko po osiedlu....

    bardzo przydatny link
    dziękuję-pokażę kilku osobom

  9. #129
    Chusteryczka Awatar franciszka
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    53° 07' N 23° 10' E
    Posty
    2,554

    Domyślnie

    My wozimy się w foteliku zawsze. Przez jakiś miesiąc praktycznie nie jeździłam - tylko przymusowe mocno sytuacje (2-3 razy), ponieważ zmieniliśmy auto (na mniejsze - poprzedni był służbowy męża) i pasy okazały się za krótkie do zapięcia fotelika Na szczęście odkryłam, że drugi fotelik, który posiadam w domu ma dodatkowy sposób montowania i... teraz jeździmy tylko z tym drugim. Młoda ma już skończony rok, ale nadal jeździ w pierwszym foteliku, bo waży zaledwie 8 kg (wcześniak). Rozglądam się za kolejnym i powiedziałam mężowi wyraźnie i dużymi literami, że skoro mamy g* samochód, to fotelik musimy mieć najlepszy - najbezpieczniejszy. Wiem, że każda firma twierdzi, że jej jest najbezpieczniejszy, ale... z czegoś trzeba wybrać. Najpierw zdecydowałam się na romera, ale... doczytałam sie tu na forum, że już są dostępne w Polsce foteliki 9-18 kg tyłem do kierunku jazdy - maxi cosi. No i chyba na ten się zdecyduję, ale... teraz mam obawę czy będzie pasował w tym naszym "aucie". U siebie nie kupię, tylko przez net... a ciężko przymierzyć wirtualnie
    Młoda jeździ z przodu, bo ja prowadzę zawsze - mąż z tyłu - poduszki brak oczywiście... Czasem myślę, że lepiej byłoby wozic ja z tyłu, bo bym się tak nie rozpraszała i bezpieczniej by było
    Miałam jedną sytuację, gdy Młoda się zakrztusiła (mąż dał jej kawałek chlebka) No cóż.... droga wyjazdowa z miasta, ruch spory - dziecko się dusi... szybko awaryjki, hamulec, rozpięłam pasy i dziecko do góry nogami, po pleckach.... mąż nawet nie wiedział co się stało... Po fakcie Młodą w fotelik, pasy, kierunek i jazda dalej... Zjechałam na pobocze w najblizszym dogodnym miejscu - parking przy cmentarzu - wysiadłam i zaczęłam.... mięskiem rzucać.... ale ja tak mam i własnie w ten sposób odreagowuje sytuacje stresowe - po fakcie - łapy mi latały jak oszalałe... do mężą powiedziałam, co myślę o karmieniu dziecka podczas podróż tak słodko, że aż się przestraszył - bo ja z tych wrzeszczących jestem...
    Na szczęście to był pierwszy i mam nadzieję, że ostatni taki przypadek

    M. X.08 [*] M. X.12

  10. #130
    Chustomanka Awatar piuma
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    okolice Krakowa
    Posty
    685

    Domyślnie

    My też jeździmy,ale Franio wyłącznie w foteliku. Moja mama oburzona, że tak został przywieziony ze szpitala, bo twierdziła, że Mu niewygodnie. Nie wyobrażam sobie inaczej, a już na pewno nie w chuście.

  11. #131
    Chustodinozaur Awatar panthera
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    okolice warszawy, później Gdańsk, Wrocław i znów pod Warszawą. aktualnie Gdynia :)
    Posty
    16,567

    Domyślnie

    nie mam samochodu wiec i fotelika, ale mam czasem dylemat w autobusie lub autokarze, który jest bardziej długodystansowy (np kiedy jechałam nad morze) - jak bedzie najbezpieczniej ? w chuście, niezapietym foteliku na kolanach? w wózku? a w taksówce złapanej na ulicy? z zamówieniem taksi z fotelikiem to jednak problem jest - próbowałam nie udało się ( jedna dyspzytorka tłumaczyła ze kierowcy nie chcą bo im to miejsce zajmuje w bagazniku!

  12. #132
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    daleko i blisko
    Posty
    3,021

    Domyślnie

    taksowki z fotelikami to MIT! Nie dalej jak trzy tygodnie temu potrzebowalam sie przetransportowac z malymi taksowka - dzownilam do wszystkich korporacji we wroclawiu i dowiedzialam sie, ze owszem, byla taka akcja taksowka z fotelikiem, ale juz nie ma, nie bedzie i zaden taksowkarz fotelika nie wozi.
    i co? I doooopa....
    K. i J. 17.07.2008, W. 07.02.2013

    1% KRS 0000037904 Cel szczegółowy 26513 Nowacka Katarzyna i Jakub 1% DZIĘKUJEMY!

  13. #133
    Chustomanka Awatar martajotka
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    podpoznańska Szreniawa
    Posty
    610

    Domyślnie

    Kiedy byłam wypisywana z Młodym ze szpitala byłam świadkiem sytuacji, że innej młodej mamy (samotnej zresztą) nie wypuszczono bez fotelika. Dopiero jak jej mama dotarła taksówką z fotelikiem to ją wypuszczono.

    Ja się przyznaję, że kilka razy zdarzyło mi się karmić w czasie drogi. Jak młody był malutki miał chorobę lokomocyjną i tylko to go uspokajało...Inaczej trasę 200-km jechalibyśmy cały dzień.
    Marta, mama świetnych dzieciaków: Igora i Ani

    W Poznaniu też nosimy!

    Nasz wytapetowany świat

  14. #134
    Chusteryczka
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    2,865

    Domyślnie

    Woże dziecko w foteliku tyłem do kierunku jazdy i po edukacji na tym forum nie wyobrażam sobie inaczej ale radykalizm w żadnej sytuacji nie jest zdrowy. Jeśli chodzi o ratowanie życia to nawet nie ma o czym mówić.
    Po wyjściu ze szpitala wiezilismy naszą 5-dniową Maję w niezapiętym foteliku.
    Ze szpitala nas "wygoniono" dzień wcześniej ( odbierze pani wypis póżniej) taksówka mogła przyjechać za godzinę albo lepiej i przymuszeni sytuacją powieżliśmy Maje w foteliku w aucie bez pasów. Pomaleńku jakoś ten kilometr przejechaliśmy.
    Z pewnością jakieś bezpieczniejsze rozwiązanie by się znalazło ale jesteśmy tylko ludżmi i podejmujemy na gorąco takie a nie inne decyzje.
    I chciałam jeszcze przypomnieć że nie wszyscy mieszkają w miastach gdzie kursują autobusy i tramwaje. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia niestety

  15. #135
    Chusteryczka Awatar uma
    Dołączył
    Mar 2009
    Posty
    1,686

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez martajotka Zobacz posta
    Kiedy byłam wypisywana z Młodym ze szpitala byłam świadkiem sytuacji, że innej młodej mamy (samotnej zresztą) nie wypuszczono bez fotelika. Dopiero jak jej mama dotarła taksówką z fotelikiem to ją wypuszczono.

    Ja się przyznaję, że kilka razy zdarzyło mi się karmić w czasie drogi. Jak młody był malutki miał chorobę lokomocyjną i tylko to go uspokajało...Inaczej trasę 200-km jechalibyśmy cały dzień.
    tak właśnie zginęło dziecko mojej koleżanki... Tylko na chwilę do nakarmienia wypięła, bo płakało

  16. #136
    Chustoguru Awatar yanettee
    Dołączył
    Oct 2009
    Posty
    8,342

    Domyślnie

    wiecie co, tam czytam i czytam i po po prostu niektóre rzeczy mi sie w głowie nie mieszczą.
    Nigdy przenigdy nie wypiełam małego z fotelika podczas jazdy,
    jeśli trzeba, to stajemy, karmimy sie, przebieramy.

    Wyjątkiem może być tylko sytuacja ratowania życia.

    to tyle co moge napisać
    życie dziecka największą wartością
    Mama Kubusia i Basi

  17. #137
    Chustonówka
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    Londyn okolice Heathrow
    Posty
    35

    Domyślnie z chustą do samochodu

    Tak sie zastanawiam, czy można i czy jest to bezpieczne, wejść do auta z dzieckiem w chuście i tak odbyc podróż, nie mamy zamochodu i nie bedziemy mieli fotelika samochodowego (no bo po co bez auta) ale jak mi sie zdarzy korzystać z taksówki lub jakiejś innej niespodziankowej przejażdżki, to mogę z dzidzią w chuście??
    mama Oliwii od 12.02.2010 godz 5:07

  18. #138
    Chustofanka Awatar ursus_arctos
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Vantaa, Finlandia
    Posty
    178

    Domyślnie

    zdecydowanie zly pomysl. bardzo zly i bardzo niebezpieczny. samochodem dziecko przewozi sie TYLKO w foteliku.
    http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=21117

    Doula
    Doradczyni po kursie podstawowym Die Trageschule ®

  19. #139
    Chustoholiczka Awatar JustNik
    Dołączył
    May 2009
    Posty
    3,775

    Domyślnie

    było o tym już na forum wiele razy, zaraz nakrzyczy na Ciebie tłum odpowiedzialnych matek, więc szykuj się na atak
    ale zrobisz jak uważasz, i na co taksówkarz Ci pozwoli
    mi się zdażyło

    EDIT : widzę że jesteś od niedawna na forum, jest tu taka funkcja "szukaj".
    Wpisz tam tytuł Twojego posta i znajdziesz wszystkie stare wątki, lektura będzie dłuuuuga i emocjonująca
    Ostatnio edytowane przez JustNik ; 22-12-2009 o 23:20

  20. #140
    Chustonówka
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    Londyn okolice Heathrow
    Posty
    35

    Domyślnie

    tylko ja fotelika mieć nie będę, mam więc iść pieszo parę kilometrów?? a w autobusie z chustą jeździcie??

    JustNic - skoro ci się zdarzyło, to jak było? wygodnie? z obawą? zapinałaś pas??
    mama Oliwii od 12.02.2010 godz 5:07

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •