czasami tych fotelików brakuje - jedne u nas, a przydałby się jeszcze jeden w samochodzie u mojej mamy.
Kiedyś ja nie mogłam iść po starszaka do przedszkola, a miałam telefon, ze źle się czuje i moja mam po niego pojechała bez fotelika. Niby 5 minut, ale myślałam, ze padnę na zawał dopóki nie dojechali.
Ja się boję bez fotelika, a w chuście jechać w samochodzie to już na prawdę trzeba nie mieć wyobraźni.
Dlatego moja mama swego czasu kupiła sobie awaryjny foteliki teraz jest jak znalazł. Obecnie mój starszak pojechał do drugiej babci i mam nadzieję, że nic głupiego nie przyjdzie jej do głowy
Niby rozumie, że jazda bez fotelika jeat niebezpieczna, niby... Ale sama proponowała jak był mały i płakał w nosidełku-foteliku, aby go wziąć na ręce
Gębę już sobie urobiłam
![]()
Karola, mama Alka (06.02.2006) oraz Maksia (12.01.2009)
Moja mama oszła by z nim na nogach jeśli to faktycznie 5 minut autem to nawet 30 minutowy spacer był by super.
Nie wiem, może mama wzieła by wózek by nie gonić za dwulatkiem albo jeśli dziecko źle sie czuło. Ale nigdy nie zgodze sie i nie zgodziłam sie żeby ktoś go wiózł bez fotelika i sama tez tak nie wożę.
Boje sie za bardzo. Od razu mam czarny scenariusz przed oczami.
Ostatnio pod marketem:
Jakiś mądry tatuś prowadzi a obok niego na PRZEDNIM siedzeniu siedzi mama z dzieckiem na oko 3 miesiące i karmi go z butelki w czasie jazdy !!!!!!!!!!!!!!!
Mama Kubusiai Basi
Wiem, ze to było głupie i tłumaczenie ze dziecko było chore i że to osiedlowa droga itp jest bez sensu.
dziś sytuacja na parkingu (zwróciłam uwagę dopiero "po fakcie") MĄDRY tatuś w mondeo kombi z ok 3-4 latkiem na kolanach za kierownicą, podczas parkowania - łubudubu w biedne seicento,
okazuje się, że to dziecko "parkowało", tatuś nawet kierownicy nie kontrolował...
gdybym była właścicielem stukniętego fiata to policja miała by czego posłuchać![]()
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...!
- Co Prosiaczku?
- NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś...
Sz. 2008E. 2010
Lu.2017
Zasada jest prosta - w samochodzie obligatoryjnie fotelik, a jak wysiadamy chusta. Zasadę złamałam tylko raz (odwozili mnie znajomi) i nie zamierzam tego powtórzyć
Gabuszka (02.2010)i Wituś (02.2013)
A wiecie co nam się przytrafiło w weekend?? I w sumie nie wiem kto zawinił.... ale czuję się z tym paskudnie.
Fotelik Mai jest zawsze przypięty w naszym aucie, bo często gdzieś tam sobie podjeżdżamy. W sobotę rano wybieraliśmy się do kuzynki ok 200 km od nas. Mąż pojechał umyć i odkurzyć autko. Na odkurzanie oddał je komuś z obsługi. Gdy w niedzielę wracaliśmy po południu do domu i zatrzymaliśmy się tuż po rozpoczęciu drogi powrotnej, by przepiąć fotelik na drugą stronę, by słońce Maję nie raziło w twarz, mąż aż krzyknął: "dlaczego fotelik nie jest przypięty pasem do tylnej kanapy??!!" aż mam łzy w oczach teraz gdy myślę o tym co mogłoby się stać... Przypuszczamy, że kobieta która odkurzała, mogła odpiąć fotelik, by lepiej odkurzyć kanapę. Szok!! i nawet słowem się nie odezwała (my z mężem usilnie sobie przypominaliśmy czy to nie my, ale nie było chyba takiej sytuacji). Więc przestroga na przyszłość dla nas i dla was: zawsze sprawdzajmy przypięcie fotelika....
Agnieszka - mama Dawida (26.05.1995) i Majeczki (26.09.2008)
Nie Królowo, nie sprawdzilismy, bo po raz pierwszy od kiedy mamy auto (ok 4 lat) oddaliśmy je do odkurzania. Dotąd robiliśmy to sami..
Agnieszka - mama Dawida (26.05.1995) i Majeczki (26.09.2008)
a mnie się też zdarzyło przejechać w chuście całe 200 metrównormalnie do dzisiaj nie wiem co mi na mózg walnęło
ale dla usprawiedliwienia dodam, ze wiejskim klepiskiem jechaliśmy
![]()
a ja tak troszkę w drugą stronę ale też beznadziejna sytuacja, otóż u nas jest wielodzietna rodzinka i mają kombiaka, jednak miejśc dla 1 osoby zawsze brakuje a jak jedzie z nimi babcia to dla dwóch, no i że pogoda teraz cudna postanowili wybrac się nad wodę, akurat stoje z młodymi a oni się pakują do auta i co widzę: genialny tatuś przyspawał dodatkowo fotelik w bagażniku, bez pasów, pozwolenia itd i siada tam dwójka maluszków; do tego przyciemnił sobie z tyłu szyby by nie było widac, no nóz się otwiera w kieszeni; nie zdążyłam nic kompletnie powiedziec bo błyskawiczne wsiadanie to oni mają rewelacyjnie opanowane..... mój D już po rozmowie z nim i zobaczymy co z tym zrobi
K mama Kulki i Kropki
„Gdy dziecku dajesz książkę, zbroisz jego serce, a duszy jak ptakowi światłe przynosisz skrzydła”.
mi niestety też zdarzyło się bez fotelika małą przewozić (na usprawiedliwienie nie moim samochodem)
2x w taxi- na lotnisko i z lotniska (niestety nie wszystkie taxi mają foteliki a w sumie foteliki maja nieliczne) oraz na wyjeździe w egipcie tamtejszymi środkami komunikacji (jeepy)
czy na takie sytuacje macie może patent ? ( targanie fotelika nie wchodzi w grę )
tak
auto wlasne na lotnisko i zostawic je na parkingu
na miejscu wynajac samochod z fotelikami
i jeszcze w temacie - myjnia do ktorej oddaje samochod zawsze zdejmuje foteliki przy czyszczeniu wnetrz ale dla pewnosci przeklada je do bagaznika - wlasnie po to zeby wlasciciel na pewno zamocowal fotelik o czyszczeniu i zeby zrobil to sam (oni nie maja prawa mocowac fotelikow)
i jesli chodzi o jazde z dziecmi - zdecydowanie zgadzam sie z morepig i asia889 - wystarczy troche wyobrazni ...
tiaaa, to życzę sukcesów w wynajmowaniu samochodu z fotelikiem może w kurortach to jest możliwe ale my się nie takowych nie rozbijamy heheh
co do własnego samochodu to opłata parkingowa na lotnisku hmmmm
no tak czy siak - staram się TYLKO w foteliku czasami jednak się nie da
zwłaszcza na wyjazdach (nie piszę o UE )
samochod wynajmujesz na lotnisku
oplata parkingowa przy dluzszym pobycie nie jest duza,
od trzech lat tak latamy.
da sie zawsze
trzeba tylko sie zastanowic co jest wazniejsze
pare groszy, troche tachania i koloptow czy wizja wlasnego dziecka rozplaszczonaego na masce albo okaleczonego do konca zycuia
dla mnie nic nie jest warte takiego ryzyka.