-
Chustoholiczka
-
-
Chustoguru
Ala już samobieżna, z chusty korzystamy już sporadycznie. Ale też jest niezwykle przytulaśna. Ostatnio w przedszkolu mąż ją odbierał. Mimo że uwielbia przedszkole rzuciła się na niego wołająć "tatuńciu najdroższy, jak ja się stęskniłam" Zgromadzone panie jęknęły (mniemam że w zachwycie). Jak była dużo noszona to tych przytulań nie potrzebowałam tak jak teraz, czasem tylko jak miała gorszy dzień to przynosiła chustę, prosząc by ją wziąć na plecy. Chowała się wówczas prawie cała do chusty, tylko czubek głowy wystawał. Pół godziny na plecach, prostowała się, wyciągała rączki, i mówiła "mama, juz".
Ja myślę że dziecko dużo noszone ma zaspokojąną na chwilę obecną potrzebę bliskości, ale uczy się też że bliskość jest dobra, że przynosi ulgę w problemach. Starsze wie, że może sobie pomóc gdy coś je trapi, że jak pójdzie, przytuli się to poczuje się lepiej.
-
Chustofanka
Natalka już niechustowa ale do tej pory w każdym nieszczęściu, chorobie czy smutku przytula się do mnie w pozycji "chustowej"
-
mój starszy niechustowy a nieraz ubolewałam nad tym, że nie ma nigdy czasu dla matki, dopiero od niedawna (ma3,5 roku) czasem (ale rzadko) przyjdzie sam się przytulić zawsze musiałam za nim latać a on i tak nigdy dłużej niż 5 sekund na kolanach nie posiedział
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum