1. złamanie (przodują w tym pasiaki storcza i rapalu ale słyszałam, że też didki niektóre i LL)
2. limity (w sensie krótkich serii, patr: hopek, didek lub serii dedykowanych, patrz: ellevill, girasol)
3. grubość a co za tym idzie nośność materiału (patrz: indio i nati pasiaki)
4. dostępność (i rozgraniczam tutaj dostępność od limitów), bo nawet standardowe chusty nie są jednakowo sprowadzane do Polski
5. różnice w kolorach (gdzieś widziałam wątek o tym jak się zmieniają kolory w chustach, patrz: np. Inka)
6. sprawdzenie (jeśli chusta była intensywnie użytkowana i nic jej nie jest, to masz pewność, że nie trafiłaś na felerny egzemplarz)
7. wartość emocjonalna (zarówno dla sprzedającego jak i kupujacego (sprzedający ma wspomnienia a kupujący ma marzenia)
8. popyt
No to tak z grubsza
Ja mam nówkę Inkęwiem coś o tym, nawet gryzienie nie pomaga a słyszałam, że mogą być mięciusie jak flanelka... za taką Inkę duuuuuuuuuuużo więcej niż duuuuuuuuuuuużo bym dała... jakbym wiedziała to przed kupnem mojej.
A ja mam - zmęczona jest już bardzo. I to ta z tych starszych. Mam drugą dla porównania do jest różnica. Chociaż jak dla mnie to i tak nadal za małomam do niej senstyment bo to Ta Pierwsza ale...