Fajnie to afrykańskie wygląda. I jeśli jeszcze ładniej pachnie niż marsylskie, to może też bym o takim pomyślała...
A co do leżenia w wodzie - mąż wykończył mi kostkę marsylskiego w tydzień (taką 1/6 dużej kostki) jedynie na kąpiele Leny. Jak on to zrobił, nie mam pojęcia, pewnie ją topił w wannie![]()