.... zachustowani na spacer
odżyłam
zacznę od tego że jestem instruktorem pilates, zajęcia przestałam prowadzić w 5 miesiącu ciąży (zalecenie lekarskie), a jestem teraz 2,5 miesiaca po porodzie. Od paru tygodni mnie nosiło (tym bardziej że flak na brzuchu coś nie chce schodzić:/ a do samodzielnych ćwiczeń w domu coś nie mogę się zmobilizować), no i postanowiłam spróbować wrócić do pracy. Sęk w tym, ze mała jest tylko cycowa, nie je z butelki w ogóle, jak już to wypije troszkę z łyżeczki albo kubeczka medeli, ale i to z wielkimi rykami, więc szkoda nam dziecko męczyć. Przerwy w karmieniach niestety nieregularne: czasem wytrzymuje bez jedzenia 2 -2,5 h, a czasem woła co godzinę... no i miałam stresa, czy jak wyjdę na 2 godziny (bo to tyle z dojazdem do klubu i z powrotem) to da radę bez jedzenia.
pomogła nam chustamąż się zamotał i wyszedł z małą na spacer. I to był strzał w dziesiątkę, bo mała najwyraźniej zapomniała o jedzeniu, troszkę pospała, troszkę pooglądała świata
a ja w tym czasie mogę popracować nad figurą, no i wyjść do ludzi przede wszystkim
![]()
chusta rulezzz!! i chustotatowie też![]()