Kilka lat temu moja kuzynka z Francji przyjechała ze swoją córeczką na urlop.Miała chustę,ale jakoś wtedy nie zrobiło to na mnie wrażenia,bo sposób motania był dziwny(do dziś nie wiem co motała!).
Dopiero,gdy urodził się Wojtaś temat wróciła,a gdy trafiliśmy do szpitala,chusta okazała się koniecznością.I tak już zostało.I dobrze!![]()