Pokaż wyniki od 1 do 20 z 80

Wątek: chusty się nie przyjęły i nie przyjmą

Mieszany widok

  1. #1
    Chusteryczka Awatar magnolia
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Krosno
    Posty
    2,876

    Domyślnie

    a ja będąc w odwiedzinach u rodziców w małej miejscowości na roztoczu - na wsi właśnie - jednego dnia spotkałam 2 zachustowane osoby, plus ja i moja bratowa to już 4, chyba całkiem niezły wynik. Tu u nas w Krośnie też kilka osób nosi, widuję na ulicach od czasu do czasu, więc chyba jednak idzie ku lepszemu

  2. #2
    Chustomanka Awatar Kirah
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Zielonki/Kraków
    Posty
    1,059

    Domyślnie

    też mi się wydaje, że coś tego boomu nie widać... w Krakowie ze dwa razy widziałam kogoś (nieznajomego) w chuście, za to wisiadeł sporo

    a na serwisach aukcyjnych, to imho widać nie że ludzie kupują, tylko, że ludzie sprzedają:

    "chusta raz użyta, mój synek niestety jej nie polubił" - co drugie ogłoszenie takie

    nawet w tym momencie są aukcje chust długich z takimi opisami:

    Chusta kupiona około 3 miesiące temu, używana 2 lub 3 razy.
    Bardzo mało używana,raz wyprana

  3. #3
    Chustomanka Awatar Kirah
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Zielonki/Kraków
    Posty
    1,059

    Domyślnie

    też mi się wydaje, że coś tego boomu nie widać... w Krakowie ze dwa razy widziałam kogoś (nieznajomego) w chuście, za to wisiadeł sporo

    a na serwisach aukcyjnych, to imho widać nie że ludzie kupują, tylko, że ludzie sprzedają:

    "chusta raz użyta, mój synek niestety jej nie polubił" - co drugie ogłoszenie takie

    nawet w tym momencie są aukcje chust długich z takimi opisami:

    Chusta kupiona około 3 miesiące temu, używana 2 lub 3 razy.

    Bardzo mało używana,raz wyprana

    Stan Idealny. Mało noszona

    Chuste dostałam w prezencie, leżała w szafie w zapomnieniu, jest NOWA nie używana, ponieważ nie gustuje w tego typu akcesoriach.

    Niestety moja córeczka nie chce być noszona w chuście - cały czas płacze.

    Jest zupełnie nowa, nie była nawet przymierzana

    Chusta w stanie idealnym, wiązana kilka razy (trafił się nam spokojny egzemplarz i młody nie wymagał noszenia)

  4. #4
    ChustoTata Awatar mucha
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    2,602

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Kirah Zobacz posta

    a na serwisach aukcyjnych, to imho widać nie że ludzie kupują, tylko, że ludzie sprzedają:

    "chusta raz użyta, mój synek niestety jej nie polubił" - co drugie ogłoszenie takie

    nawet w tym momencie są aukcje chust długich z takimi opisami:

    Chusta kupiona około 3 miesiące temu, używana 2 lub 3 razy.
    Cytat Zamieszczone przez Kirah Zobacz posta
    Bardzo mało używana,raz wyprana

    Stan Idealny. Mało noszona

    Chuste dostałam w prezencie, leżała w szafie w zapomnieniu, jest NOWA nie używana, ponieważ nie gustuje w tego typu akcesoriach.

    Niestety moja córeczka nie chce być noszona w chuście - cały czas płacze.

    Jest zupełnie nowa, nie była nawet przymierzana

    Chusta w stanie idealnym, wiązana kilka razy (trafił się nam spokojny egzemplarz i młody nie wymagał noszenia)

    nie da się ukryć, że to wyjaśnia dlaczego mamy boom w internecie a nie na ulicach
    http://www.leniwiec.eu strona mojego zespołu
    http://www.kamilamuczynska.blogspot.com blog z fotkami moich córek

    Doradca po kursie zaawansowanym Die Kinderwagenvernichtungsschule Dresden® (Drezdeńska Szkoła Unicestwiania Wózków®)

  5. #5
    Chustoholiczka Awatar espejo
    Dołączył
    Jun 2009
    Posty
    3,859

    Domyślnie

    Na straganie naszym też często wiszą ogloszenia
    sprzedam, nową, mierzoną tylko
    Truscaffkowa Marzenka
    starszy i młodszy .... bardzo mi urośli







  6. #6
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Canada`s armpit :P
    Posty
    4,268

    Domyślnie

    ja czesto sprzedaje chusty malo uzywane
    moim zdaniem chust jest coraz wiecej , nie tylo w internecie. W Warszawie widze kilka chustomam dziennie.
    W kanadyjskim zadupiewie gdzie tez mieszam widzialam wiecej chust niz 4,3,2 lata temu. Bylo i podaegi i pare mietkow i nawet wiazanka sie trafila.
    Mucha zyj i daj zyc innym nie kazdego da sie zachustowac ale sama chusta nie jest wymiarem lepszego rodzicielstwa.

  7. #7
    ChustoTata Awatar mucha
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    2,602

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Bushido Zobacz posta
    Mucha zyj i daj zyc innym nie kazdego da sie zachustowac ale sama chusta nie jest wymiarem lepszego rodzicielstwa.
    a komu ja nie daję żyć pisząc na forum chustowym o tym, że szkoda, że jest tak mało chust??? Przecież nie zaczepiam nigdy na ulicy ludzi z wózkami czy wisiadłami.
    Cytat Zamieszczone przez Bushido Zobacz posta
    nie kazdego da sie zachustowac ale sama chusta nie jest wymiarem lepszego rodzicielstwa.
    nigdy nie pisałem, że jest.To oczywiste, że jest jeszcze wiele czynników i ktoś może być cudownym ojcem nie wiedząc nawet, że chusty istnieją. Wyobraź sobie jednak dwie teoretyczne rodziny, które są w 100% identyczne i różni je tylko to, że jedna wozi dziecko a druga nosi - ja wierzę w to, że ta druga rodzina daje dziecku znacznie więcej. Nie jestem chamem by nagadać komuś, że jest złym rodzicem bo nie ma chusty ale równocześnie całym sercem wierzę w to, że im więcej rodziców nosi w chustach tym lepiej dla dzieci i tym więcej (a nie mniej czy tyle samo) rodzicielskiej miłości na świecie.
    http://www.leniwiec.eu strona mojego zespołu
    http://www.kamilamuczynska.blogspot.com blog z fotkami moich córek

    Doradca po kursie zaawansowanym Die Kinderwagenvernichtungsschule Dresden® (Drezdeńska Szkoła Unicestwiania Wózków®)

  8. #8
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Canada`s armpit :P
    Posty
    4,268

    Domyślnie

    moja wypowiedz odnosila sie do tematu ze chusty sie nie przyjely i nie przyjma
    dla mnie kazda nowa chustomama czy tata jest tego zaprzeczeniem i nie lubie tonu wyzszosci przebijajacego sie z niektorych wypowiedzi.
    dla mnie idealem bylby swiat pelen wegan ale nie nie psiocze , ze weganizm sie nie przyjal bo dla mnie kazdy nowy wegus jest powodem do radosci.
    CHusta to nie polar nie wystarczy na siebie zarzucic trzeba nauczyc sie wiazac nie kazdy chce niektorzy sie na przylad boja etc.

    . Wyobraź sobie jednak dwie teoretyczne rodziny, które są w 100% identyczne i różni je tylko to, że jedna wozi dziecko a druga nosi - ja wierzę w to, że ta druga rodzina daje dziecku znacznie więcej.
    jesli tylko nosi to ja nie wierze ze daje wiecej.
    mnie nie noszono w chuscie ale dostalam od rodzicow mnostwo wiary w siebie i milosci . bylam wynoszona na rekach nie w chuscie i na plecach mojego taty mialam tez wozek i uwazam , ze krzywdy mi nie wyrzadzil
    podsumowujac znam mnostwo pseudo wege ktorzy placza na losem muchy a bezdomnymi zwierzetami sie nie zainteresuja bo to nie ICH problem. Znam tez miesozercow, ktorzy robia wiecej dla zwierzat niz niejeden wege.
    Po prostu staram sie nie oceniac zeby nie byc oceniana nic i nikt nie jest jednowymiarowy
    milego dnia

  9. #9
    Chustofanka
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Koszalin
    Posty
    347

    Domyślnie

    Mi wydaje się, że dość powszechne jest postrzeganie chusty jako "kawałka szmaty" właśnie.
    Sceptycznie nastawieni rodzice, którzy nie mieli okazji przyjrzeć się z bliska ani spróbować noszenia raczej nie wydadzą kilku stówek na płachtę materiału. Na ulicach widzą wisiadła (ciekawe ilu szczęśliwych posiadaczy takiego ustrojstwa przyzna, że im niewygodnie? maluszki niestety się nie poskarżą), w internecie też królują wisiadła, więc rodzice toto kupują, chcą dobrze...
    Sama nabrałam się na takie pomarańczowe straszydło od infanta bodajże, użyłam dwa razy na odcinku samochód-plaża i miałam dość.
    Myślę, że oprócz kampanii na rzecz chustonoszenia przydałaby się druga o szkodliwym wpływie wisiadeł.

  10. #10
    Chustofanka
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Koszalin
    Posty
    347

    Domyślnie

    Tak mi się jeszcze przypomniało.
    Byliśmy w sierpniu w Tatrach, tłumy straszne ale dla nas to był jedyny możliwy termin.
    I co widziałam? ZERO mt, JEDNĄ chustę na Słowacji i dziesiątki wisiadeł. Z trzylatką w żółciutkim MT wzbudzaliśmy pozytywne zainteresowanie, było trochę pytań i sporo komentarzy typu "ale ma maluch wygodnie".
    Może tylko mi się wydawało, ale miałam wrażenie, że rodzice z dziećmi w nosidełkach patrzyli jakoś dziwnie

  11. #11
    gosia1974
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mucha Zobacz posta
    Wyobraź sobie jednak dwie teoretyczne rodziny, które są w 100% identyczne i różni je tylko to, że jedna wozi dziecko a druga nosi - ja wierzę w to, że ta druga rodzina daje dziecku znacznie więcej. Nie jestem chamem by nagadać komuś, że jest złym rodzicem bo nie ma chusty ale równocześnie całym sercem wierzę w to, że im więcej rodziców nosi w chustach tym lepiej dla dzieci i tym więcej (a nie mniej czy tyle samo) rodzicielskiej miłości na świecie.
    Mucha, czy Ty aby nadmiernie się nie ekscytujesz? Bo mi się zdaje że tak...
    Dwie sprawy mam:
    1. Chusta to bardzo stary wynalazek. Historia zatoczyła koło i teraz odkrywamy ten wynalazek na nowo. / i bardzo dobrze/ Ale swiat idzie naprzód, pojawiły się wózki i inne udogodnienia, i nie ma sie co dziwic, ze ludzkość z nich korzysta. I będzie korzystać, dopóki nie pojawi sie coś nowego, wygodniejszego. Takie życie. Kilka dni temu musiałam się na powrót pogodzić z wózkiem - ot, moja młoda niewiele śpi w dzień. Na chustowym spacerze - pół godziny raptem - a w wózku potrafi i ponad dwie godziny przespać. A im lepszą drzemkę ma w dzień, tym lepiej spi w nocy. Cieszę się że mam i wózek, i chustę . bo w chuście mogę ponosić w domu i obie jestesmy zadowolone.
    2. ilość rodzicielskiej miłości na swiecie nie zalezy od ,chustonoszenia". Wydaje mi się, że większość osób na tym forum jest wychowana 'na wózku'. Nie wszyscy, ale duża część jednak ma za sobą szczęśliwe dzieciństwo. Osobiście, jako 'stare babsko' mówię do moich Rodziców często: Kocham Was i to słyszę w odpowiedzi. co jak co, ale miłości i bliskości Rodzicielskiej to mi nie brak A w chuście nie byłam noszona. Z tym swoim ostatnim przykładem to już przegiąłeś...

  12. #12
    Guest
    Guest

    Domyślnie

    więcej więcej a ja.........

    Dołączyłam aktywnie do noszących w tym roku w lutym.
    Ja słyszę, od odważniejszych ( bo mam monopol na rację - jeżeli chodzi o moje dziecko ), że ciężko jest tak nosić, że za gorąco. A pytam a jak wózek wnosisz po schodach, do sklepu nie wchodzisz bo wózek na zewnątrz musi zostać i takie tam...... to odpowiedzią jest cisza. większośc ludków jest leniwa i boi się " nowości" a jak już mają się nauczyć czegoś nowego to rezygnują bo przecież dziecko wymusza na nich i tak dodatkowej wiedzy.
    znajoma mi ostatnio wystrzeliła że ja to zamiast na chustę wydawać to kupiłabym sobie taki wózek 3 w1 i miała fotelik samochodowy wpinany w stelaż - zamurowało mnie, bo czy temu dziecku jest wygodnie w takiej pozycji przez 3-4 h aż mama obiejdzie całe centrum handlowe, zresztą nie używa wogóle spacerówki tylko tego fotelika i się dziwi że po lekarzach jeździ brrrrrrrr

    Z drugiej strony dobrze, że nie są popularne jak polary - czujemy się wyjątkowo na ulicy z naszymi przytularskimi dziećmi , prawda?

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •