Cytat Zamieszczone przez mucha Zobacz posta
Wyobraź sobie jednak dwie teoretyczne rodziny, które są w 100% identyczne i różni je tylko to, że jedna wozi dziecko a druga nosi - ja wierzę w to, że ta druga rodzina daje dziecku znacznie więcej. Nie jestem chamem by nagadać komuś, że jest złym rodzicem bo nie ma chusty ale równocześnie całym sercem wierzę w to, że im więcej rodziców nosi w chustach tym lepiej dla dzieci i tym więcej (a nie mniej czy tyle samo) rodzicielskiej miłości na świecie.
Mucha, czy Ty aby nadmiernie się nie ekscytujesz? Bo mi się zdaje że tak...
Dwie sprawy mam:
1. Chusta to bardzo stary wynalazek. Historia zatoczyła koło i teraz odkrywamy ten wynalazek na nowo. / i bardzo dobrze/ Ale swiat idzie naprzód, pojawiły się wózki i inne udogodnienia, i nie ma sie co dziwic, ze ludzkość z nich korzysta. I będzie korzystać, dopóki nie pojawi sie coś nowego, wygodniejszego. Takie życie. Kilka dni temu musiałam się na powrót pogodzić z wózkiem - ot, moja młoda niewiele śpi w dzień. Na chustowym spacerze - pół godziny raptem - a w wózku potrafi i ponad dwie godziny przespać. A im lepszą drzemkę ma w dzień, tym lepiej spi w nocy. Cieszę się że mam i wózek, i chustę . bo w chuście mogę ponosić w domu i obie jestesmy zadowolone.
2. ilość rodzicielskiej miłości na swiecie nie zalezy od ,chustonoszenia". Wydaje mi się, że większość osób na tym forum jest wychowana 'na wózku'. Nie wszyscy, ale duża część jednak ma za sobą szczęśliwe dzieciństwo. Osobiście, jako 'stare babsko' mówię do moich Rodziców często: Kocham Was i to słyszę w odpowiedzi. co jak co, ale miłości i bliskości Rodzicielskiej to mi nie brak A w chuście nie byłam noszona. Z tym swoim ostatnim przykładem to już przegiąłeś...