Ja widzę to samo co ty i większość pozostałych osób piszących w tym wątku ale mimo wszystko wyciągam dokładnie przeciwne wnioski.
Uważam, że to jest właśnie najgorsze, że pomimo tego, że chusty są już pismach dla matek, na targach dziecięcych, noszą gwiazdy, pokazuje telewizja to nie ma ich na ulicach i chcę się mylić ale już nie będzie ich dużo więcej. Dla mnie chusta to wynalazek w pełni genialny zaczynając od walorów dla dziecka a kończąc na wrażeniu artystycznymNa serio byłem przekonany 2 lata temu, że za rok to już będą nosić prawie wszyscy rodzice. Pamiętacie inne genialne wynalazki np polarowe kurtki czy komórki. Ile minęło czasu od kiedy zobaczyliście pierwszą sztukę (nie w TV tylko u kolegi) do czasu jak mieli już prawie wszyscy. Nie wiem ile dokładnie ale pewnie rok czy dwa a może mniej.
Tymczasem w chustach ruszyło się niewiele. Jeśli piszecie, że nosi coraz więcej osób i że jest boom na chusty i jako dowód na to piszecie, że np u was w mieście 2 lata temu była 1 osoba a teraz już są 3 no to dla mnie jest kolejny dowód na to, że noszenie się nie przyjęło a nie na to, że jest boom.
Ja mieszkam przy największym parku w 90tys mieście. Park jest w uzdrowiskowej dzielnicy Cieplice. Przyjeżdża tu sporo turystów pozwiedzać oraz mieszkańców miasta na spacery. W ciepłe weekendy są tu tłumy. W sumie przez dwa lata widziałem w parku i ogólnie w mieście chyba 7 osób noszących (wszystkie znam lub znam z widzenia). W Karkonoszach na szlakach - wysyp sztywnych nosideł, chust/nosideł miękkich nie widziałem (choć teraz bywam rzadko). Dodatkowo jak muzyk przez 2 lata odwiedziłem grubo ponad 100 miast i widziałem dzieci noszonych równo ZERO.
Jeśli ktoś pisze, że nosi tylko w domu to też super ale nie czarujmy się, że na dzielnicy spotykamy 2 osoby ale w domach noszą setki. Pozostaje mi ze smutkiem ponownie napisać, że chusty to cudowny wynalazek, który nie wiem dlaczego się nie przyjął. Tylko trochę pocieszyliście mnie, że u was mały bo mały ale jednak przyrost!