my jak co roku spacerkiem z osiedla na cmentarz, mąż chciał mnie przekonać, że będzie mi ciężko (Piotruś swoje waży) ale tak bardzo się chciałam w końcu zamotać że nie popuściłamwypróbowaliśmy osłonkę hoppka (fajny wynalazek) same życzliwe komentarze słyszałam i widziałam CHUSTOTATĘ
A Małgosia zapaliła pierwszy raz znicz swojemu rodzeństwu.....