-
Chusteryczka
Ja podobnie, żeby dziecia przyzwyczaić do pozycji na plecach, i siebie też zresztą, kupiłam MT. Faktycznie, łatwiej się wiąże, zwłaszcza z pomocą, bo nie wyobrażam sobie walczyć z dzieckiem, które nie wie, o co chodzi, i jeszcze uczyć się dociągania. Jak już pozycja na plecach była zaakceptowana (pierwsze włożenie na plecy, na szczęście, że z asekuracją było - mąż mi wkładał Aldo, a on natychmiast wyprostował nogi!) , to stopniowo zaczęliśmy się oswajać z samodzielnym zakładaniem. Ja umiem tylko przerzucić dziecko ponad moją głową, nie umiem z biodra, ani z fotela/kanapy. Aldo już jest "oswojony" i cierpliwie czeka, aż skończę manewry i może dlatego udaje mi się porządnie dociągnąć. No i ciężar jest odczuwalnie mniejszy, niż w kieszonce lub 2X. Ale ja umiem tylko prosty plecaczek. Kilka razy próbowałam z krzyżem, i mi się poły rozjeżdżały tak, że miałam wrażenie, że mi dziecko wywinie kozła do tyłu i spadnie. Prosty plecaczek jest łatwo dociągnąć w razie czego.
Mnie się wżynał tybetan i wszelkie zawijasy za te "szelki" z przodu. Może coś źle robię, nie wiem
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum