Pokaż wyniki od 1 do 12 z 12

Wątek: ciężki plecaczek - help!

Mieszany widok

  1. #1
    Chustonówka
    Dołączył
    Sep 2009
    Posty
    17

    Domyślnie ciężki plecaczek - help!

    Od jakiegoś czasu noszę w chustach, ostatnio plecaczków mi się zachciało. Mój dzieć ma pół roku i 9 kg. Myślałam, że mi lżej będzie, jak go na tyły wrzucę, a tu porażka...
    Zaplątałam się w plecaczek z krzyżem i w plecaczek Hanti po kilka razy, i chociaż wydaje mi się, że nieźle to zrobiłam - luzów duzych nie było, dziecię nie odpadało -to strasznie mnie te plecaczki zmęczyły
    Wcale mi lżej nie było, wręcz przeciwnie. Te sploty na klatce mnie upijały i ogólnie kręgosłup mi siadał, się zasapałam. Zdjęć w akcji niestety nie mam, bo mój aparat zdechł na amen. Jedyne, o co się podejrzewam, to, że go może trochę za nisko zawiązałam. A może ja jakoś genetycznie do plecaczków nie jestem stworzona
    Czy w dobrze zawiązanym plecaczku rzeczywiście jest Wam lżej niż np w kieszonce? Jeśli tak, nie dam za wygraną!
    A jakie są Wasze ulubione plecaczki, ze względu na wygodę noszenia?

  2. #2
    Chusteryczka Awatar Fiona
    Dołączył
    Mar 2008
    Posty
    2,818

    Domyślnie

    ja przejście dzieciaczka na plecy uczyniłam zmieniając chustę na MT luzów nie ma i szybciej się wiąże

  3. #3
    Chusteryczka Awatar lalika
    Dołączył
    Jul 2008
    Miejscowość
    Opole
    Posty
    1,679

    Domyślnie

    Ja podobnie, żeby dziecia przyzwyczaić do pozycji na plecach, i siebie też zresztą, kupiłam MT. Faktycznie, łatwiej się wiąże, zwłaszcza z pomocą, bo nie wyobrażam sobie walczyć z dzieckiem, które nie wie, o co chodzi, i jeszcze uczyć się dociągania. Jak już pozycja na plecach była zaakceptowana (pierwsze włożenie na plecy, na szczęście, że z asekuracją było - mąż mi wkładał Aldo, a on natychmiast wyprostował nogi!) , to stopniowo zaczęliśmy się oswajać z samodzielnym zakładaniem. Ja umiem tylko przerzucić dziecko ponad moją głową, nie umiem z biodra, ani z fotela/kanapy. Aldo już jest "oswojony" i cierpliwie czeka, aż skończę manewry i może dlatego udaje mi się porządnie dociągnąć. No i ciężar jest odczuwalnie mniejszy, niż w kieszonce lub 2X. Ale ja umiem tylko prosty plecaczek. Kilka razy próbowałam z krzyżem, i mi się poły rozjeżdżały tak, że miałam wrażenie, że mi dziecko wywinie kozła do tyłu i spadnie. Prosty plecaczek jest łatwo dociągnąć w razie czego.
    Mnie się wżynał tybetan i wszelkie zawijasy za te "szelki" z przodu. Może coś źle robię, nie wiem

  4. #4
    Chustomanka Awatar dioneja
    Dołączył
    Jul 2007
    Posty
    730

    Domyślnie

    a mi najlepiej nosi sie w plecaku hanti. dziec siedzi stabilnie, nic mnie nie uwiera, biustu nic nie uciska... prawda jest taka, ze plecakow trzeba sie naumiec, a zeby sie ich naumiec, trzeba je cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc...
    pamietam, jak walczylam z tym krzyzem na klatce piersiowej, ktory zamiast ulatwic, zniechecil mnie na dlugo do motania...
    nie wiem, skad mialas instrukcje do plecaka hanti..? tu jest wszystko krok po kroku pokazane: http://www.youtube.com/watch?v=Pq3sg2ujoZ0
    powodzenia, nie zniechecaj sie , wkrotce zatrybisz, o co cho.
    btw, na filmie, hanti wykancza plecak tzw. wiazaniem tybetanskim. nie musisz tak wiazac, mozesz zakonczyc po prostu wiazac supel w talii, o.
    i jeszcze jedno. przy mniejszym dzieciu, obie lapki powinny byc pod chusta.
    Ostatnio edytowane przez dioneja ; 01-11-2009 o 12:49
    ANIA
    chuściane dzieci:
    Jakubek 07.09.06 & Zuzka Matyśka 14.03.08

  5. #5
    Chustomanka
    Dołączył
    Aug 2008
    Miejscowość
    Opole
    Posty
    695

    Domyślnie

    ja plecaczkuję namiętnie. zaczynałam od prostych a teraz noszę wyłącznie w hanti. jest zdecydowanie wygodniej niż w kieszonce imo. Np. teraz Młody waży około 9 kg, ale zdecydowanie bardziej wolę nosi 12 kg. Starszą na plecach niż Jego w kieszonce.
    Ewa - mama Martyny (27.05.2008 r.), Jeremiego (26.06.2009 r.) i Konstantego (04.03.2012 r).

  6. #6
    Chustoholiczka Awatar Agnen
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    Poznań
    Posty
    4,411

    Domyślnie

    Noszenie na plecach trochę zmienia sposób poruszania się i trzeba się przyzwyczaić. Na początku mogą trochę mięśnie boleć. Zwłaszcza jeśli długo jesteś pochylona przy wiązaniu. MT jest szybsze i noszenie na początku trochę w mt na plecach może pomóc. Ale do chusty też się przyzwyczaisz.

    W Poznaniu też nosimy!
    Doradca Akademii Noszenia
    Doradca noszenia ClauWi®

    nawróć się!


  7. #7
    Chustoholiczka Awatar MartaS
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    3,846

    Domyślnie

    O... fajny ten plecaczek hanti Ale to chyba dla starszych dzieci?

    My też zaczęłyśmy niedawno plecaczkować i miałam ten sam problem co TY jotjotka. Ale dziś chyba odkryłam w czym problem. Dziecko miałam za nisko na plecach umieszczone. Wiązałam zawsze plecak z krzyżem - od tego zaczęłam naukę wiązania na plecach, ale każdy spacer kończył się bólem kręgosłupa. Prosty plecaczek wydawał mi się jakiś taki mało stabilny i słabo podtrzymujący dziecko. Aż do dnia dzisiejszego. Odkryłam wykończenie tybetańskie (dzięki kamuszyca i teraz moim faworytem jest prosty plecaczek (dziecko umiem odpowiednio wysoko zawiązać) właśnie z wykończeniem tybetańskim (pięknie z przodu widać chustę no i jest cieplej

    Jak to dioneja napisała: trzeba ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć. Każdy odnajdzie wreszcie coś dla siebie
    Ala i Hania 2009, Ewa 2012

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •