miałam sie jeszcze nie chwalić naszymi pierwszymi sukcesami w "treningu" nocnikowym (jak to nazwać żeby tak drastycznie nie brzmiało?) ale się nie moge powstrzymać
Karinka siusia na nocnik! Ale jaki! Nocniko-sedesik![]()
o taki: http://www.bobosklep.pl/nocnik-sedes...ski-p-101.html
dla mnie bomba bo wcześniej Karina miała trzy nocniki: zwyczajny, z bajerami i super wygodny z oparciem i żaden nie przeszedł. Po prostu za nic nie chciała na nich siedzieć mimo że dawałam przykład a nawet posunęłam się do użycia..A zanim skończyła roczek była wysadzana i pięknie robiła kupki do nocnika. Skończyło się jak się nauczyła z niego wstawać. Od tej pory oswajałam z nocnikiem, pokazywałam, zachęcałam, delikatnie bez presji, miesiące mijały i nic. Nocnik służył do zabawy.
A odkąd mamy sedesik, który nota bene stoi naprzeciw "dorosłego" sedesu i wygląda niemal tak samo (nakleiłam nawet naklejkę imitującą spłuczkę, powiesiłam dodatkowy papier toaletowy) Karina dzielnie naśladuje mamę i tatę i razem z nami biega do łazienki, podnosi klapkę, siada i mruczy: sisi sisiNo i bardzo często robi to siusiu
![]()
Rano, od razu po wstaniu, zawsze. Po drzemce prawie zawsze. Po kolacji bardzo często. Do pieluchy tez robi no i jeszcze nie sygnalizuje, a raczej sygnalizuje po, ale na to jeszcze przyjdzie czas, nie spieszy mi się. Najważniejsze że zaakceptowała nocnik i podoba jej się siusianie do niego.




A zanim skończyła roczek była wysadzana i pięknie robiła kupki do nocnika. Skończyło się jak się nauczyła z niego wstawać. Od tej pory oswajałam z nocnikiem, pokazywałam, zachęcałam, delikatnie bez presji, miesiące mijały i nic. Nocnik służył do zabawy.
Odpowiedz z cytatem