Jestem mamą 6 tygodniowej Mileny...hmm..jak To się zaczęło?Miałam duże problemy z wyborem wózka.Chciałam by był lekki, tani i by moje dziecie nie dostało wstrząśnienia mózgu na wrocławskich kocich łbach.Niestety ideałów nie ma.Komfort jazdy córa ma zapewniony ale pojazd waży ponad 15 kg ;-( .Wnoszenie go na drugie pietro tudzież do tramwaju to katorga. Zaczęłam więc szukać alternatywy. Zakupiłam babybag premaxxa.Nazwanie tego chustą byloby nieporozumieniem bo jest to raczej torba na dziecko ale swe zadanie spełniaStałam się bardziej mobilna (z korzyścią dla psiny gdy małż jest w pracy ). Małej też spodobało się noszenie.Jednak jest we mnie jakiś pradawny instynkt motania i zamierzam porzucić szybko premaxxa na rzecz wiazanej.Nie wiem jeszcze na jaka "szmate" się zdecydować. Narazie czysto teoretycznie zakochałam się w indio ultramarin.Dzisiaj będzie nasz debiut w motaniu u Filandre co pewnie ułatwi mi sprawe w wyborze.Przymierzam się także do uszycia kółkowej.Mam nadzieję, że uda mi się wciągnąc w chustowanie mojego faceta. Pałał wielką chęcią ale po paru nieudanych próbach ułożenia Mileny w babybag troche się zraził
....
Im bardziej się wgłębiam w temat tym bardziej mi się to podoba......Pozdrawiam wszystkie zamotane babki oraz obwiązanych tatusiów
![]()