Ja tylko dodam, że prasowanie dobrze robi chustom - nie robią się takie permanentne załamania, których krawędzie się z czasem odbarwiają. Też nie cierpię prasować ale dla chust robię wyjątek. No i prasowanie przywraca długość sprzed prania - bez wyprasowania pierwsze wiązanie po praniu może osiadać.





Odpowiedz z cytatem



. Jeśli jest napisane, że można w 60 stopniach, to tak piorę, zwłaszcza nową chustę. Czasami producenci celowo tkają dłuższe chusty, bo się kurczą w praniu. Upranie zgodnie z instrukcją sprawia, że chusta dochodzi do swoich przepisowych rozmiarów. Nati na swojej stronie ma fajny opis tego, jak prać poszczególne rodzaje chust. Polecam lekturę. Dowiedziałam się z niej np., że chusty wełniane warto prać z większą ilością rzeczy, bo nawet zastosowanie się do zaleceń temperaturowych przy mało załadowanej pralce może sprawić, że chusta się sfilcuje. Wcześniej nie miałam doświadczenia z wełną (gryzie mnie 

