Synka nie wolno było pionizować, ani wsadzić do chusty bokiem, bo miał dysplazję bioderek, a do smoka 4 miesiące go przyzwyczajałam przed operacją. Po operacji momentalnie się przerzucił na mamusię o szybko smok przestał być potrzebny, a nawet w okresie kiedy był (może ze 2 miesiące), to pasował mu tylko gdzieś co 3-ci kształt i koniecznie z gumy, a nie przeźroczysty. Się nakombinowałam, a cała banda lekarzy naciskała i biadoliła, że powinien smoka dla rozluźnienia mieć. Kiedy już był noszony nie tylko na rękach - smoka dawno nie chciał - czyli bezsmokowe dziecko może być też niechustowe.