a ja życzę gorąco tym, którzy nie sprzątają kup po swoich psach, żeby jak najczęściej wdeptywali w takie kupy![]()
a ja postanowiłam wystosować pismo do moich władz lokalnych, bo te kupy drażnią mnie już od dawna, ale ostatnio, kiedy moje dziecko chciało kasztany zbierać sobie pod drzewem na deptaku, a tam kupa na kupie, no i gimnastyka żeby jednak sięgnąć kasztanka spomiędzy g...wna, to mnie... trafiło. Dość. przynajmniej sobie trochę żółci uleję, a może to i co da. jeśli ktoś ma jakieś pozytywne doświadczenia z działań samorządu lokalnego - straży miejskiej w sprawie kup, to bardzo proszę o info.
![]()
u nas na trawnikach wokol bloku sa tabliczki z ostrzezeniem, ze niesprzatanie po psie grozi kara grzywny bodajze do 500 zl. widzialam juz raz, jak straz miejska rozmawiala z facetem, ktory wyprowadzal psa na terenie szkoly (!). mam nadzieje, ze dostal mandat a nie tylko upomnienie, bo widze go tam notorycznie.
w ogole, temat kup to temat rzeka, mnie trzesie juz na sam widok psa w bloku bo wiem, ze co by wlasciciel nie robil, pies i tak zalatwi sie tam, gdzie chce
ja sprzatam i nawet raz dostalam za to brawa - widac jaki to ewenement
no ale moje spostrzezenia byly insze ze wlasnie babcie nie sprzataja "bo maja male pieski, ktore robia male kupki" no cudownie
szkoda gadac, trza sprzatac.. jak my w poimy dziecieom i one swoim to moze wkoncu cos sie zmieni
Zuzia
Eh, przyjedzcie do Belgii. O ile w Polsce miedzy chodnikiem a ulica jest najczesciej trawnik i tam mozna wejscna mine, o tyle tutaj trawnikow nie ma, wiec wszysto "dzieje sie" na chodnikach.
![]()
Kim (2009) & Tim (2011) - i 5 Aniolkow
To co piszecie to groza jakaśPsie g...no na placu zabaw, wrrr.
ChustoHolizm
Zuzia 21.12.2005
Ania 26.06.2008
Mateusz 04.08.2011
Doradca - Partner Akademii Noszenia Dzieci
U mnie na osiedlu to samo... Hania dopiero zaczęła chodzić więc często się przewraca. Teraz leżą liście na trawnikach i nie widać czy pod nimi nie ma miny.
A i tak najgorsza jest wiosna jak po zimie śnieg topnieje i wszystkie pozamarzane kupy leżą dosłownie wszędzie...
W klatkach niby powiesili plakaty, że trzeba sprzątać ale to nic nie dało.
Wg mnie gdyby straż miejska przez miesiąc pochodziła po osiedlu i wlepiła kilka mandatów wieści szybko by się rozszły i ludzie zaczęliby sprzatac...
Dziewczyny - ja na poważnie będę poruszać temat u władz lokalnych. I tak myślę, że te posty z opowieściami o dziecięcych przygodach na obsranych trawnikach to zacytuję. Więc jeśli któraś ma jeszcze jakąś smakowitą(no, przecież to jest chore, ta cala sytuacja) historię z kupa i maluszkiem to bardzo proszę, dawać ją. Może to komuś za biurkiem poruszy wyobraźnię
Chociaż najważniejsze to nie zakazy i nakazy, ale jakiś wewnętrzny imeratyw jest, że pewnych rzeczy sie nie robi i już.![]()
Tylko że jest odwrotnie. Sprzątam zawsze kupy mojego psa i strasznie się wkurzam gdy wdeptuję w inną kupę by sprzątnąc "naszą".
A najgorzej jak zwracam uwagę właścicielom wcale nie malutkich piesków i spływa jak po kaczce...
Szkoda gadac. Czasami mam ochotę zadzwonic do Straży Miejskiej, tylko to pewno dla nich śmierdząca sprawa jest![]()
Szału dostaję gdy o tej sprawie myślę
Szału dostaję na spacerach, gdy raczą nas "przyjemne" zapaszki i widoki kupali
Ale nic tak mnie nie drażni jak psy beztrosko puszczone przez właścicieli, bez kagańca, bez smyczy. Gdy widzę takiego nawet daaaleko od nas, to z przerażeniem podrywam Franka do góry, bo mi straszno, że się na Niego zwierz rzuci.
Nie ma co zacznę korzystać z patentu z telefonem do straży miejskiej![]()