Żadna ze mnie specjalistka, ale napiszę coś o naszym doświadczeniu
Mam czerwoną Rapalu. Kupiłam ją będąc jeszcze w ciąży. Pamiętam, jak przyszła, a ja próbowałam wiązać w nią miśka
Nie mam żadnego porówniania z innymi chustami, ale jestem z mojej bardzo zadowolona.
Nie wiem jeszcze co oznacza "złamać" chustę ale faktycznie w miarę używania mięknie(po wyjęciu z opakowania byłam lekko onieśmielona 5 metrową płachtą sztywnego płótna-teściowie patrzyli na mnie jak na dzika, że chcę w tym umiescić noworodka), po 3 praniach i 8 miesięcznym wiązaniu dajemy sobie świetnie radę.
Może dzięki własnie tej sztywności nic mi sie nie wpija w ramiona, ciężar dzieciątka świetnie się rozkłada i tak jak czytałam we wcześniejszych postach, dzieciątko nie opada. Nosiłam nasze młode nawet 3 godziny w górach, nie pociłyśmy się, nic nie piło, Lucia przyklejona do mnie od poczatku do końca na tym samym poziomie.
Bardzo podoba mi się kolor, mocny, intensywny, w lecie soczysty, w ziemie rozgrzewający, no suuuuuper po prostu.
Kieszonki używam na portmonetkę i telefon, fajny pomysł, w niczym mi nie przeszkadza a przydaje się.
Oceniłam ją na 5.
Mam jeszcze pytanko: Czy dobrze zrozumiałam z przeczytanych postów, że macie w domu wiecej niż jedna chustę?