Troszkę się wątek zakurzyłJa posiadam rapalkę turkusową we wzorki i też farbuje, niestety. Jestem tym niemile zaskoczona. Może pytanie jest głupie- ale czy to farbowanie można jakoś wyeliminować? Bo już synek ma parę turkusowych body
A poza tym- całkiem ok, bez porównania do paisleya czarnego, który był moją pierwszą chustą. Nie piorę jej często, nie prasuję, warkocz na noc i jest całkiem, całkiem, jeśli chodzi o dociąganie
![]()
Natalia (03.10.2008), Bartuś (15.04.2013)
i Alicja- aniołek... (06.04.2014- 11 tc.*)
Ja miałam szare potworki...i trafiły mi się już z tych miększych...ale wtedy miałam prawie noworodka...więc poleciały dalej...zamieniłam je na indio kupfer z kaszmirem - kaczusia
Chusta fajna dla starszaka, jak dla mnie motanie malucha w nią nie ma nic wspólnego z przyjemnością...choć trzymała na beton![]()
Hmm, kaczuszka to nie jest i napewno nie będzie, ale jest bardziej miękka niż stara, znoszona LL, którą miałam w rękach. Zatem ja swoją rapalkę lubię, chociaż nie jest to napewno moja ulubiona chusta. Trzymam pod kątem starszaka, fakt.