To najpiekniejsza chusta, jaką miałam. I jedna z najmilszych.
Nie przyglądałam im się specjalnie do tej pory ale w końcu się przyjrzałam, bo mnie jakieś słuchy doszły że coś z nimi nie ok. I faktycznie - robi im się tak:
Splot na gekonkach jest tak rzadki, że przesuwają się nitki i robią dziury. Nie wiem czemu tak jest, ale ja w tym nie zamotam już 14,5 i 23 kilo![]()
Uwaga: to nie ma nic wspólnego z ostatnim wątkiem "wojennym". Nic nikomu nie chcę udowadniać, słowo. Jestem tylko rozczarowana.
Gekony wisiały na sprzedaż, ale chyba nie mogę ich sprzedać jak zobaczyłam coś takiego.