Pozdrawiam chustomamę, która w ten weekend/ na początku mijającego tygodnia była z córeczką na oddziale pediatrii. Miała kółkową Annę.
Nie zagadałam, ale szpital to takie nerwowe miejsce gdzie człowiek głównie z dzieckiem się przebywa i się martwi, a to nie sprzyja nawiązywaniu kontaktów
My też miałyśmy chustę kółkową, farbowane przez Lindę na ciemny róż indio granatowo-białe, choć chusta z uwagi na wysoką gorączkę, była używana w tych dniach raczej przede wszystkim jako kołderka