Jeszcze niedawno był u nas taki etap, że Beniamiś robił kupki do nocnika. Po prostu wysadzałam go rano po śniadaniu, czasami nawet sam powiedział, że chce. Z sikaniem było gorzej - udawało się rano po przebudzeniu, po drzemce i czasami w ciągu dnia.
To co jest teraz to katastrofa! Na sikanie nie ma najmniejszej szansy, żeby usiadł, kupę czasami zrobi rano. Ale najgorsze jest to, że robi jeszcze kilka razy (2-3) w pieluszkę. I powiem szczerze, mam dośćA on doskonale zdaje sobie sprawę, że zrobił do pieluszki. Kiedy go pytam, to wie też, że należy takie rzeczy załatwiać na nocniku lub w ubikacji. Pytany obiecuje, że powie jak będzie chciał... i nic!
Ręce mi już opadają od tego kilkukrotnego w każdym dniu zmywania kup
Co robić?